Miałam nadzieję na jesienne przebarwienie borówek amerykańskich. Otoczone stipą mogłyby wyglądać uroczo. Susza pokrzyżowała mi plany.



Sama stipa dorodna nad wyraz


Palibin z resztką liści. Po dzisiejszych wichurach liście miskantów rozfruną się po ogrodzie.


Rumieni się kiścień i azalie

Moje ulubione jesienne kolory





I takie tamy
Jej wygląd o tej porze zachęcił mnie do rozmnożenia.

Haniu dziękuję za instruktarz ginalowy, będę próbować.
Lukrowanko śliczne,moje borówki płoną wśród werbeny.

A ja takie wnioski mam dzisiaj:
- te barwy jesienne no mają w sobie to coś. Choć niezmiennie kocham zieleń
- jak dobrze mądrych słuchać, wtedy podczas oglądania zdjęć ściętolistnego człowiek myśli - i że ja go właśnie wybrałam! I ze szczęściem w sercu tak myśli
- jeśli przytniesz choinę ze dwa razy w sezonie, zobaczysz, jak ładnie się zagęści - u mnie od razu widać było różnicę
- i ostatnie -bez zmian - no lubię te twoje rabaty i kolory, i połączenia

Jarzmianka i oczar to teraz kwitna ??

kwartet napisał(a)

Haniu dziękuję za instruktarz ginalowy, będę próbować.
Lukrowanko śliczne,moje borówki płoną wśród werbeny.

U mnie między borówkami są poziomki. Werbena odcięłaby dostęp światła. Stipę wsadziłam na obrzeżu zamiast kostrzewy (za szybko się starzała).

Wieje dzisiaj bardzo







Przy okazji kolejnego koszenia pozbieram to, co się porozrzucało.

Agatko, ciesze się wraz z Tobą, że Ci przypadł do gustu.
Śliwa wiśniowa jako jedyna nie straciła nawet listka




Zakola się robią (ewentualnie łysienie plackowate)

Kasya napisał(a)

Jarzmianka i oczar to teraz kwitna ??

Z kilku posiadanych jarzmianek jedna kwitnie, ale mocno nią dzisiaj tarmosiło.





A oczary trafiły mi się wirginijskie. Kwitną w listopadzie.

Pogoda wciąż skłania do siedzenia na zapiecku. Mogę oddawać się gorzkim żalom
ogrodnika:
-dlaczego bodziszkowe liście nie przebarwiają się tak jak w momencie ich zakupu (były karminowe)



-gdzie miałam rozum, kiedy wsadzałam w nieformowany żywopłot świerki pospolite? (ostał się na szczęście jeden) Wyciąć, bo łapie ochojnika?



-dlaczego wcześniej nie trafiłam na Toszkę, która swymi argumentami potrafi przekonać, że cisy rosną jako te grzyby po deszczu. Byłoby tych cisów z pewnością więcej.



- dlaczego na tej podokiennej nie wyrąbałam kilofem pobudowlanego ugoru na większą głębokość? Ziemia osiadła i korzenie nie bardzo mogą wbić się w głąb (co zauważyłam podczas wiosennego dzielenia rozplenic)



I takie tam na koniec

łysienie plackowate - podoba mi się ta powichurowa diagnoza