Aniu pozdrawiam serdecznie i dziękuję za życzenia. Co do kotki to ja bym też radziła konsultację z co najmniej jednym weterynarzem. Wydać masę kasy to zawsze zdążysz.
Kochani dziękuję za wpisy. Buziaki dla wszystkich.
Figa po zabiegu ładnie dochodzi do siebie ale po wyglądała strasznie.
Siedziałam przy niej i pilnowałam. Biedna była na tak silnych lekach że przez dobę powiek nie mogła zamknąć. Kilka godzin po zabiegu już próbowała chodzić oczywiście z marnym skutkiem. Zaliczała glebę a przy tym mocno skomlała. Bolało ją
Chodziłam za nią i pomagałam utrzymywać równowagę. Oczywiście dzwoniłam do weta bo się bałam o nią ale on uspakajał mnie że wszystko jest dobrze. Im więcej będzie chodziła tym lepiej dla niej bylebym nie zmuszała na siłę. Po dwóch tygodniach (dzień przed wigilią) zdjęli jej szwy. Lekarz był bardzo zadowolony z rezultatu.
Dziś Figa ma się świetnie. Skacze i dokazuje z Tolą.
O dziwo nawet daje się brać na ręce i nie jęczy tak jak przed zabiegiem. Wtedy nie dawała się dotykać a teraz sama przychodzi.
Tak więc uważam że zabieg to dobra decyzja.
Teraz tylko musimy słuchać jej skomlenia z tęsknoty za podwórkiem. Nie wolno jej wychodzić póki sierść nie urośnie bo mogłoby się to dla niej źle skończyć. Tak więc jak świeci słoneczko to siedzi przy drzwiach tarasowych i miauczy bo Tola na dworze a ona nie
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
Super Aniu, że wszystko się udało. Dobrze, że zima to do wiosny Figa wróci całkiem do normy i będzie mogła spokojnie buszować na zewnątrz.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams