Wszystko poza tym rośnie mimo tego załamania pogody
Dopiero spacer po rabatach uzmysławia mi ile mam roślin

Rdesty się odliczyły, oba gatunki co mnie bardzo cieszy, kłosowce są, wybija krwawnik, odętka, liatria w obłędnej ilości, jeżówki, zawilce, czyściec wielkokwiatowy, wernonia, żeleźniak, świecznica

bo już się o nią bałam, no i przesadzany powojnik też ma się dobrze... nie wspominam już o reszcie bo całkiem dobrze sobie radzą - peonie rozrosły się mocno, irysy bródkowe super, floksy też, orliki, łubiny ... jedyna strata to nie przeżył zimy nachyłek w odmianie garnet - no trudno posadzę coś co będzie sobie u mnie radziło..
Miskanty idą w górę, proso jeszcze stoi, molinie już mają ładne czuprynki.
Najbardziej się bałam o czereśnię, bo zaczęła kwitnąć i przymrozki mogły zmrozić kwiaty. Ale widzę że zastopowała rozwój kwiatków. Może coś z niej będzie.