Czy i ja mogę w kwestii warzywnego?
U mnie to wiadomo, miejsca sporo, więc poczynając od fasolowych i spółki: bób, groszek 6-tygodniowy (musi być na prawdę wcześnie wysiany i wtedy jest szansa, że nie będzie robaczywy), fasola szparagowa (moja zmora od dwóch lat, ale chyba z mojej winy), z dwa- trzy rodzaje fasoli na ziarno.
Korzeniowe: marchew, pietruszka i duzo buraków, bo przerabiam. Pasternak już drugi rok z rzędu mi nie wyszedł. Seler korzeniowy też z porażkami. Próbowałam już rzodkwi i białej rzepy, i zdecydowanie polecam tą drugą na surówki. Cebula różna i czosnek. Por super, jem całą zimę.
Kapustnym nie odpuszczam, mimo corocznych nerwów

Biała, wczesna i na kiszenie, czerwona i włoska. Kalarepa cały sezon, bo część z siewu, część z rozsady. Lepsza dla mnie jest ta fioletowa. Jarmuż zdecydowanie na tak! W tym roku próbuję brukselkę. Brokuły nigdy mi się nie udały, ale o dziwo kilka kalafiorów w tamtym roku miałam. Na ten sezon zarzuciłam przeciw bielinkowi letnią agrowłókninę, zobaczymy.
Cukinie i kabaczki, papryki,ogórki i pomidory. Z bakłażanem niestety porażka. Polecam melony. Mam już trzeci sezon.

Słoneczników mnóstwo mam i wszystkie dla ptaków. Koper już tylko rzucam w rabaty, bo w rządku mi mszyca wyżerała.
Rzodkiewka prawie zawsze pikantna, ale to radość zrywać ją wczesną wiosną.

Sałaty nigdy nie przejadam, najbardziej lubię miksy.
Porzeczki wszystkie trzy kolory,najwięcej czarnej, bo najzdrowsza i lubię. Agrest 3 krzaczki, akurat do chrupania. Ja wszystkie te owocowe mam szczepione. Maliny letnie i jesienne, borówki 6 krzaków, 3 kamczatki, trochę żurawiny ( w tym roku będą pierwsze zbiory, sama ciekawa jestem). No i wiadomo truskawki i poziomki.
Stosuję płodozmian i allelopatię.
Się rozpisałam, przepraszam, już zmykam.
____________________
Agnieszki i Maćka
Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn