Piękna fotka. U mnie na ulicy głównie liście dębów, które niestety takich kolorów nie dają.
Dzięki za życzenia. Niech spadają szybko.
W weekend drugie zbieranie, mielenie kosiarką i wsypywanie do siatki. Mnóstwo roboty.
Zeszłotygodniowe liście już nabierają temperaturki.
Mary,
odpowiem w kwestii ścierek tutaj, żeby u Magary się nie rozpisywać
Nie mam doświadczenia z wodą taką jak u Ciebie.
Na pewno jest trudno umyć cokolwiek jak woda zostawia tłusty osad.
Co do okien, żółta ścierka nie zmyje magicznie brudu i nie zostawi lśniącej powierzchni Tak dobrze nie ma Ja u siebie ten duży brud zmywam zwykła ścierką z wodą, ewentualnie odrobina płynu do naczyń. Żółtą ścierką przecieram na koniec, zamiast pryskania płynem do szyb i polerowania ręcznikiem papierowym
Witam jeszcze raz koleżankę "po fachu", czyli śmieciolontologa ogródkowego, w końcu zawędrowałam pod Twe strzechy Ależ mieliście perypetie na początku, łączę się w bólu (szczególnie pleców ), chwastowiska zastanego też nie zadraszaczam. Życzę nam, żebyśmy jednak ani tego domniemanego zderzaka mototcyklowego u Ciebie, ani tej owianej złą sławą lodówki u mnie już nie odnalazły, niechaj spoczywają w pokoju, zostawmy je następnym pokoleniom archeologów, co przyjdą po nas
U nas smardze pojawiły się tylko raz, przywędrowały razem z korą z pobliskiego tartaku, ale też nie mieliśmy wobec nich śmiałości
Interesująca koncepcja, podziwiam umiejętność wybrania spójnego tematu przewodniego i konsekwencję w działaniu, mimo, że natura robi czasem (a właściwie to dość często) co chce, mając w powarzaniu głębokim plany głównej ogrodniczki Ogrody cieniste ubóstwiam, z tymi wszytskimi paprociami, hostami, świecznicami (ten zapach..), czy ciemiernikami, ciekawam okrutnie, w jakim kierunku podążyłaś, zatem czytam dalej
W takim razie wszyscy jesteśmy sekciarzami i dobrze nam z tym Ale jest coś na rzeczy, Ogrodowisko pcha nas do eksperymentów, czasem wychodzenia poza granice własnego komfortu, pilnej nauki, testowania naszych umiejętności i zdobywania całkiem nowych, dzięki O. stajemy się lepsza wersją siebie, nasze ogrody również
Odnośnie kolorów. Z czasem przekonałam się, że do rozjaśniania lepsze są rośliny o limonkowych barwach. Wiele białych kwiatów ma zimny albo szary odcień bieli.
Marysiu, zakończyłam właśnie lekturę Twego wątku, pozwól, że zostawię trochę ochów i achów oraz luźnych komentarzy
Oj, znam Ci to ja bardzo dobrze (hah ale błysnęłam piękną polszczyzną ), sieje się u nas tego na potęgę, winowajcami są potężne klony rosnące po drugiej stronie ulicy Wszędobylskiej akacji oraz rylców trawnikowych też nie zazdroszczę.
Kotełki "napływowe" i inne futrzaki, pierzaki i kolcaki fajowe, rozbawił mnie Stachu (który jest kotką) oraz ruda kitka wiewiórczana wystająca z karmnika
Patent różany (rurowy?) na sadzenie cebulowych pomysłowy, przydają się Ci nasi genitalmani czasem
Pięknie Ci się to wszystko rozrosło przez lata, podziwiam dorodne żurawki, trawy, hortensje ( ta Prim White jest prześliczna, ale najbardziej podoba mi się u Ciebie Great Star), łany "serowych" jeżówek (o odmianie Mozarella nie słyszałam do tej pory haha), ciemierniki (kto ich nie kocha? ), czy cudną kalinę Watanabe (pozostałym roślinkom też niczego nie brakuje). Akcenty kolorystyczne w punkt- czyli okazało się, że potrafisz, i to z powodzeniem, łączyć kolory
Wykopalisk bardzo współczuję, wiem, jakie to może być dołujące, mimo że u mnie nawet w 1/10 nie było tego tyle, co u Ciebie Włożyłaś w swój kawałek raju ogrom pracy i serca, co widać, słychać i czuć .
Krajobraz księżycowy po zrobieniu kostki był trochę onieśmielający, ale niezwykle zgrabnie obsadziłaś frontową rabatkę trawami i zamaskowałaś kosz na śmieci cisami, będę trzymać kciuki za jej dalsze losy Bardzo podobają mi się też murki na tyłach domu (ciekawam, co tam wyczarujesz w przyszłym sezonie), łany tulipanów na wiosnę ( przykro mi z powodu choróbska White Liberstar, u mnie to samo działo się w tym roku, więc na razie tulipany z wielkim bólem musiałam sobie odpuścić- z zadziwieniem czytam, że to było powszechne zjawisko) i wypielęgnowany, soczyście zielony i gęsty trawnik. Na koniec muszę dodać, że jesteś mistrzynią w tetrisowaniu i dzieleniu roślin Powodzenia w przyszłym sezonie!
Bardzo mi miło, Dario.
Mam nadzieję, że znalazłaś jakieś inspiracje dla swoich ogrodowych poczynań.
Na murkach (podwyższonych poziomach) raczej w tym przyszłym roku nic nowego nie posadzę. Jak dobrze pójdzie to może uda się skoczyć czyszczenie na najwyższym poziomie, 80cm, i na koniec przyszłego sezonu 2024 lub wiosną 2025 postawić wyższy murek. Żeby skończyć niższy poziom, 40cm, czeka mnie jeszcze mnóstwo czyszczenia. Z doświadczenia wiem, że nie jestem w stanie tyle zrobić w jeden sezon.
No chyba, że założę jakąś formę szkółki zadołowanych bylin w doniczkach. Może???
Jakby nie było, będziemy Ci kibicować, wytrwały pracusiu- niejeden już by dawno sobie odpuścił, pokonany tymi wszystkimi dobrodziejstwami stadnie czyhającymi pod ziemią