ja się zdecydowanie dopominam sklepu - Martuś .wszak wszystkie zakupy porobione tylko mi u ciebie ostrogowce i kocimiętki czekają .
pokaz balkon w szerszej perspektywie ......coś mi to fajnie i ciekawie wygląda . u mnie 30 cm śniegu . byłam teraz na przystanku po córę i szok , nie mogłam dojechać droga absolutnie zasypana . pełna zima . jutro mus odśnieżać

balkon dość spory, nawet nie mierzyłam. Trzeba nadrobić tą niewiedzę. Jak się zrobi cieplej to pomierzę i zdjęcia inne zrobię. Mam na nim dwie skrzynie z kratką, a w nich będą jednoroczne pnącza ( już wysiane w wielodoniczkach i rosną: Kobea, Mina, Thunbergia) a na dole zioła i pomidorki. Dodatkowo będzie jakaś balkonówka i z pewnością przytargam inne duże rośliny ze szkółki w dużych donicach. Ze wzglęu na zimę, nie zostawiam nic na nim, żeby nie mieć żalu, jak coś zdechnie...

największy minus tego balkonu to deski. Niestety mieliśmy je już kupione i przycięte od ponad 12 lat i leżały w stodole. Wtedy dobre deski były bardzo drogie , ale szkoda było to wywalać, więc ostatecznie użylismy starych.

Alinka zimę masz większą. U mnie tylko trochę przypruszone. Tempoeratury też na szczęście nie takie straszne jak zapowiadali u nas. Jeszcze trochę trzeba zaczekać na wiosnę i na sklep.

MIŁEGO DNIA!

Martuś odpowiesz mi w sprawie tych żurawek? bo pewnie Ci umkło potrzebuje zielono-zółte na słońce

Idzie wiosna.. mojemu łeb z zasp też wystaje

Zaglądam czy Marta już trąbi ,a tu ciągle zero. Czekam.

Ta spóźniona wiosna daje wszystkim niezłego nerwa. Pozdrawiam!

Miłego dnia Marta , bez migrenowych przypadłości....u mnie za oknem pięknie, chociaż jeszcze zimowo...

migreny poszły precz...mam takie napady raz na kilka miesięcy. Mam nadzieję że nieprędko wrócą.

Czy Wy też tak macie jak ja dzisiaj? Zasypane, więc po co wstawać? I tylko jak patrzę w kalendarz to data sprowadza mnie na ziemię, ze zaraz wiosna, a robota została w tyle...O tej porze w ubiegłym roku miałam już porządki porobione w szkółce i w ogrodzie.

Haniu, no niestety nie ma co jeszcze odtrąbiać. Eh... w nocy była świeża dostawa śniegu...baaardzo długi sezon narciarski. W przyszłym tygodniu plusy ale bez szału...w nocy minusy. Ogród się przebudzał, ale znowu śpi...zupełnie jak ja rano : dziecko na zawody wyprawiłam i znów do łóżka...


trochę mojej kuchennej wiosny...