narty we wtorek były świetne. Lampa na niebie, tylko trochę wiało, ale po 2 godzinach się uspokoiło. W sumie byłam łącznie 4 godziny (na tyle karnet kupiłam), co w sumie dało 37 minut i 6 sekund samego zjazdu, reszta to kolejka do kasy (rano była kolejka) a reszta na wyciągu (wolno jeździły te kanapy oj wolno - bo wiało) i 3 przerwy telefoniczne no bo się dobijali strasznie i mus był zadzwonić, no i wyszło mi 20 km 230 m i trzeba było wracać do domu, buuu, a dopiero się rozkręcałam i miałam ochotę dokupić jeszcze karnet. zdjęcia jakieś w komórce, tylko kabla brak bo gdzieś wsiąkł. mus poszukać.
wczoraj przerwa od forum - dużo pracy w ogrodzie - tunel podlewanie bo za ciepło i wszystko schnie, i od razu za plewienie się wzięłam bo rzeżucha i wiechlina na potęgę i żeby to się nie wysiało to trochę tego wyszło - taczka! rośliny w super kondycji. Pięknie wygląda tatarak - ma bardzo jaskrawe barwy