Wkoło nas kilka rzeczek, które są dopływem Nysy Kłodzkiej - wszyscy wiedzą co to za rzeka (powódź 1997) Z naszych doświadczeń wiemy, że właśnie te małe rzeczuszki potrafią nabroić. Ale na razie paniki nie ma, wody jest więcej i raczej na stałym poziomie, no a prognozy optymistyczne, bo do połowy marca maja byc takie temperatury jak teraz.
Hiacynty sie już rozwinęły i odurzają mnie swoim zapachem, chyba się z nimi przeprowadzę w inne miejsce, bo powalą mnie. Zdjęcie później.
Marto,dzięki za rady w moim wątku Wprawdzie nie podjęłam jeszcze decyzji,ale nie o tym teraz u Ciebie Mam tyle ogrodów do zwiedzenia, tyle ciekawych artykułów do przeczytania...
Muszę szybciej czytać,bo wiosna zastanie mnie przy komputerze
W ubiegłym tygodniu kupiłam w OBI 2 karpy pustynnika ( zapakowane w foliowe woreczki wypełnione trocinami).
A dziś wybrałam się na spacer do Twojego ogrodu i co widzę ? Pustynniki
Proszę, poradź, co z nimi zrobić? Chyba za wcześnie, by je posadzić w ogrodzie, a może przetrzymać w donicach z ziemią ? Jeżeli tak, to można na razie dać do ziemi kwiatowej ? A co potem
Elu nie sadź ich na razie. Wystarczy, że otworzysz woreczki i schowaj w chłodne miejsce. Jak już będzie bardziej sucho nieco cieplej (za jakieś dwa tygodnie, może szybciej) w ogrodzie to wykop w miejscu posadzenia dziurę i nasyp tam grubą warstwę niepłukanego piachu. Dziura ma być spora, a samo miejsce nie może być podmokłe. Potem go posadź jak ja to mówię cyckiem do góry, a macki jak u ośmiornicy rozłóż. Kłącze powinno być posadzone mniej więcej na głębokości 12-15 cm. Tak naprawdę Pustynniki powinno się sadzić we wrześniu, bo wiosną w marcu rozpoczyna się intensywny wzrost liści. Ale z doświadczenia wiem, że teraz jest ich dużo w handlu. Nawożenie organiczne lub mineralne już od wiosny.
Zostałam dziś Oczarowana. Jest schowany nieco na rabacie, dlatego nie podziwiam go codziennie, po kwitnieniu będzie przeniesiony w bardziej reprezentatywne miejsce. Pachnie cuuudnie, szkoda, że niezbyt intensywnie.