Możesz zostać niewolnikiem oczka Nawet na sekundę nie spuścisz z oczu, a dzieci ciągnie do wody. Nawet "po kolana" jest niebezpieczne. Ale takie płytkie ciurkadełko będzie i ozdobą i świetną zabawą, a jak podrosną to zrobisz oczko prawdziwe z rybkami.
U siebie nie mam opcji bym nawet siadła nad gazetą czy książką.... muszę widzieć młodego cały czas.. dzieci są szybkie. Nawet jak rozmawiam z kimś to patrzę co robi .. Ale ja mam młodego raz na jakiś czas, a Tobie wygodniej jak dziecko pójdzie się pobawić w piaskownicy. Tam krzywdy sobie nie zrobi.
Dawno Ci miałam to napisać, ale nie chciałam Ci psuć humoru..bo woda w ogrodzie to najpiękniejszy element
Wysiała się jesienią to przeniosłam do szklarni, ale nieogrzewana. Sałacie to nie przeszkadza.
A to sałata co się wysiała w szklarni. Specjalnie zostawiam jedną by zakwitła i się wysiała. Część nasionek zbieram na późniejszy zbiór..
Ta pójdzie do gruntu jak się trochę ociepli.. muszę ją rozsadzić, bo rośnie na kupie.
Anek, pamiętasz wojsławickie poletko ice dance? Tak sobie myślę, że ta turzyca nadaje się tylko na coś takiego - jako całkowity zadarniacz. Pamiętam, że przesadzałaś swoją, chyba pod brzozę. Myślisz, że kiedy już całkiem udusi ostatni kawałek przestrzeni pomiędzy swoimi rozłogami, to w końcu sama padnie, czy jednak będzie zimozielonym, gęstym dywanem? Mam nerwa na jej ekspansywność i kombinuję, gdzie eksmitować, by jak najmniej przy niej dłubać
Ja tez oczko zrobiłam dopiero przy drugim dziecku, wcześniej nie miałam.
Fakt że nie poczekałam aż druga całkiem urośnie ale miałam na wzniesieniu i trudniej było o katastrofę. Ale fakt - odejść sie nie dało
Tak to bywa, ogród jest naprawdę dla cierpliwych