Dziś pada, wieje i zimno.... po prostu kicha pogodowa. Nawet nosa nie wychyliłam z domu.. a nie .. wyszłam raz.. zanieść słodszego Muminka do auta, bo wczasował się kilka godzin u mnie.. i jeszcze mnie trzęsie, bo się nie ubrałam..
Ślimaki ze skorupkami mam dużo ,ale one to pikuś.. mam te golasy.. w nerwach wyciachałam całe truskawki, niech się w nich nie kryją..
Czy miło się pracowało??? Nie wiem. goniłam na tempo.. i gdzie nie spojrzałam tam widziałam robotę.. chyba nie był to miły dzień.. jak wyszłam o 10 to wróciłam o 18.. nawet do domu nie weszłam ani razu.. bo było szkoda czasu na zrobienie kawy....miałam spojrzeć czy miłorząb się wybarwia.. i zapomniałam.. miesiąc ogród znów bez opieki.. ale mam miejsce w warzywniku na zadołowanie piwonii i rh.. i reszty. Piwonie zadołować w donicy czy z gołym korzeniem??? Chyba jednak w donicy, delikatnie przesadzone nie odczują przeprowadzki.. i pół wiadra cebulek irysków do posadzenia .. oj, oj, oj... wrzuciłam sobie pod nogi aby się potykać o nie ,.to nie zapomnę.. szkoda by ich było... tak jak i dalii... gupi przymrozek
Fotek mam kilak z wczoraj ale na telefonie.. macham, uciekam, muszę na jutro do pracy się przygotować..
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.