Wywołałaś mnie Iwka chyba myślami. Bo właśnie wróciłam z ogrodu bo foty na watek robiłam
Wogole fajnie dziewczyny ze zajrzałyście. Milo mi. Niestety u mnie ogólnie straszny nawal pracy wiec ogród i watek zszedł na boczny tor. Podczytywałam co tam u Was tylko z telefonu nie udzielając się. Wybaczcie.
Ogrodowo tak sobie. Przegrywam walkę z chwastami- niestety. Jak sobie tak chodziłam i oglądałam te moje roślinki to i okazało się ze ogród choruje

Dwa jałowce do wywalenia ( m.in. ten co ciachałam na ala bonsai) bo złapały rdze. Rodki ledwo zipią, bukszpany tez coś załapały, tujki z frontu tez padają, mój zywoplot który odmładzałam wczesna wiosna jakoś się nie może ruszyć. Eh, smęcę coś. Dola załapałam ze nie dam rady ogarnąć tego wszystkiego.
Ale żeby nie było ze tak całkiem nic to posadziłam dwie limki pod oknem. Oczywiście po posadzeniu stwierdziłam ze za blisko budynku

I to dużo za blisko. Ale ze nie mam czasu to na razie niech rosną. Najwyżej będę przesadzać

A dzisiaj dokupiłam kolejne dwie
Coby nie było ze wszystko pada i nic nie rośnie oto dowód:
miskant ruszył
Moje najukochańsze i najulubieńsze hosty:
Hakuro szczepione które kiedyś będą kulkami zielenią się w oczach:
Jakieś resztki tulipanków tym razem ubrane na żółto
To tak w skrócie- teraz lecę na choroby z moimi rodkami i buksami i idę zostawiać ślad u Was.
____________________
Skarbonkowy ogródek Symetryczny, poukładany, biało-żółty... będzie