Jak minął wam długi weekend? Pewnie bym wiedziała, gdybym pobuszowała po wątkach. Ale chyba się starzeję i czas mi między palcami ucieka. I nie miałam czasu poczytać, co słychać... A może to nie wina starości, tylko w ogóle świat pędzi?
My zdążyliśmy zerwać podłogi na holu i w pokoju na piętrze,
zalać je i teraz schną...
2 razy zrobiliśmy grilla,
odwiedzali nas goście, więc kawa za kawą była na tarasie i w ogrodzie,
przyjechały dzieci, to był prawdziwy weekend młodzieży pod hasłem: "U mamusi na wsi"

- poczułam się, jak w jakiejś agroturystyce z wynajmowanymi pokojami
Ale najważniejsze były prace w ogrodzie między obowiązkami domowymi, remontem, wyjazdami do miasta ...
Została zaprawa z zalewania podłóg, więc gdy młodzież grała w planszówki ( to podobno nowa moda wśród młodzieży - spotykają się w pubach i grają w gry planszowe

), ja i Zbyszek w sobotę wieczorem postanowiliśmy wymurować ławeczkę. Nie obyło się bez poprawek niedzielnych.
Chciałabym pozyskać jeszcze jedną taką kłodę, śliczna jest