U mnie dziś od rana normalnie lotnisko. Sikorki i wróble oblegają karmnik i słoninkę. Wczoraj szpaki jabłka rajskie ostatnie wygrzebywały ze śniegu bo już na drzewie wszystko objadły. Niestety czujne są. Co podejdę do okna to uciekają. Ale lubię je obserwować jak się tak ponoszą i rozrzucają ziarno. Lub lądują 3 na jednej słoninie i ma się wrażenie że całość się unosi.

Tez zawsze dokarmiałam z wielką przyjemnością to czyniąc.Teraz mam koty i obawy jakieś, że jednak zginą, jak zaczną zlatywać się chmarami.

Iwonko ja też za wiosną wyglądam, choć w ogrodzie cisza jeszcze. Ale w marketach powoli się rusza. Ja narazie buszuję w tunelu- tu ziemia nie zamarznięta, a zaległości mam.

Ewo ja mam 3 koty i dokarmiam już 3 rok. Nic złego się przez ten czas nie stało. Ważne, żeby wybrać dobre miejsce na karmnik.

Ewo latem główne łupy kotów to samiczki siedzące na jajkach- one są łatwym łupem. Przy karmniku trudniej polować. Ja mam karmnik przy lilakach- czyli krzew z gęsto ułożonymi cienkim gałązkami na których ptak usiądzie a kot nie wejdzie.

Siedzę teraz w UK - u nas zima - tu pada i wcale do zimy jakiejkolwiek niepodobne. Dziwne jest tak patrzeć na mega zielone pola z trawą w lutym. Ale kwiaty wiosenne jeszcze śpią i tu.

Wiosna gdzie jesteś? Jeszcze z półtora miesiąca... Odliczam