Iwonka, piękne deszczowe kwiaty
Ja przez pogodę jestem strasznie w plecy z realizacją mojej listy MUST DO, ale już dałam sobie spokój i włosów nie wyrywam. Jednak nauczona doświadczeniem wiem, że jesienią muszę tyrać do ostatniej chwili. Wiosna jakaś taka mało przewidywalna się zrobiła...

Najbardziej rusza mnie ta perska, nie mogę doczekać się kwiatów u siebie i to od kilku lat. Masz przepiękny egzemplarz

ja też mocno w plecy jestem. Nie wiem co dalej będzie. Nawet jak jutro przestanie padać to i tak będzie mega mokro. Nie wejdę w rabaty, nie posypię nawozu na trawnik... Gorzej, róże mam od ponad tygodnia w wiadrze...

O jaaa jakie już tulipany!! Szok ale u Was zawsze cieplej niz u mnie.
Szachownica piękna, dumałam nad nią ale w końcu nie kupiłam... bardzo mi się podoba.

Iwonka, jak nie będziesz mogła posadzić róż na rabaty to posadź do doniczek, potem tylko przesadzisz.

Tu wpadłam na "genialny" pomysł podziału tej dużej sadzonki. Proszę nie róbcie tak. To mój eksperyment bo zachciało mi się mieć jej taki "szpaler". Dwie myślę że przeżyją, najmniejsza pod znakiem zapytania.

no chyba mnie to czeka ale nie miałam kiedy przez ten ostatni tydzień. W weekend nie zdążyłam a potem praca i pomoc młodemu mnie zajęła. Nałapał skubany pał. Ten rok jest normalnie stracony z nauką. Poprzednie pół też. Jak on do egzaminu ośmioklasisty potem się przygotuje... Włosy wyrywam, środki uspokajające już biorę bo normalnie niedługo zwariuję. Tak to ogród regulował nerwa a teraz znów tylko przez okno patrzę