Iwonka też miewam takiego focha i na ogród i na rośliny -w niektórych miejscach oczekiwałam zupełnie innego efektu niż jest -bo tak ,jak mówisz -rośliny nie wszystkie rosną tak jak powinny ......
albo coś ich po zimie zeżre ....

ja też ostatnio do szkółki leciałam humor poprawić -na chwilę podziałało
dziś powinnam znowu do szkółki pojechać -ale za gorąco i do pracy trzeba się zbierać ...
mam tyle wolnych luk na rabatach -tylko w totka nie wygrałam


jedynie co to w końcu nauczyłam się -żadnych przesadzanek i podziałów w upały - prawie zawsze gwarantowana strata rośliny pomimo podlewania .......
co innego to sadzenie sadzonek ze szkółki-zawsze można

U mnie były skromniejsze zakupy, może dlatego, że bez focha i że nie było połowy planowanych roślin ze szkółki a pokus nie miałam na żywo, bo zakupy rączkami dziewczyn robione, hihi

Wiem, że plany nasadzeń jak nie spełniają zamierzeń mogą bardzo wkurzać, ale z drugiej strony jak tu wygrać z naturą...

No właśnie-to jedyny minus takich konkretnych wypraw szkolkowych, bo z największą przyjemnością sama obadałabym kolory, wpadła może na jakieś zestawienie roślin do mnie... Albo zakochała się w roślinie w czasie zakupów a nie po wizycie u ogrodowych koleżanek dlaczego nie kupiłam hummelo?! I takie rozkminy są potem

Mój m wyciąga mnie dziś do szkółki różanej. On mnie bo mu powiedziałam, że Kasia była i że właściciel wspomniał, że mnie jeszcze w tym roku nie było...

no tak to właśnie jest. A co do humello to chcesz kupić? Wiem gdzie jest. A przynajmniej było Mogę ci zakupić. A jak poczekasz do jesieni to pewnie z moich sadzonek coś się da udziabać. Na wiosnę musiałam podzielić ubiegłoroczną sadzonkę na 3 bo się nie mieściła w rabacie

jest, jest. I sporo pielenia też jest. Nie widać na zdjęciach bo skutecznie omijane Ten bałagan to są elementy z serii: nie rosnę tak jak powinnam. Na przykład: posadziłam 2 hortensje Strong Anabelle. Jedna dokupiona a druga z podziału z moich własnych. Są obok siebie. Jedna ma ponad metr a druga ze 40 cm a miały być jako jednolite tło. W sumie moja wina. Ale nie wyrzucę dobrej rośliny. Wiem, że za rok będzie lepiej ale teraz na to miejsce nie mogę patrzeć spokojnie.stąd foch na zasadzie wiem, że powinnam zrobić inaczej ale zrobiłam tak i nie wyszło. Następny rok czekania na efekt o który mi chodzi. Albo roślina po przesadzeniu słabo odbija więc zamiast ładnego wypełnienia jest w rabacie dziura po prostu. Obraz docelowy w głowie nie odpowiada rzeczywistości. Albo posadziłam i kolor się gryzie i kurczę, nie wiem gdzie przesadzić!!!