Wszystko ma swoje plusy i minusy, wczoraj ratowałam donice. Mam część takich co stoi w osłonkach, wysokich. No i niestety po takich deszczach wszystkie muszę opróżniać. W doniczkach takich z podlewaniem to już dziurki na odpowiednej wysokości zrobiłam, aby samo się wylewało jak za dużo wody jest. W rabatę wejść nie mogę bo nogi mi w niej zostają. Ślimaki mam wszędzie, mrówki też. Do domu się pakują łącznie z kotem sąsiadów i dziś zaskrońcem, którego pewnie jeszcze nie raz przydybię w oczku. Dobrze, że już nie robi na mnie wrażenia i po prostu wyrzucam go za płot.