Oj niemożliwi jesteśmy z tą manią ogrodową. Dobrze, że nie tylko to domena kobiet. Inna sprawa, że ja stara baba jestem a jak tego derenia dorwałam to miałam radochę jak dziecko. Jakby mi ktoś wyśnioną zabawkę dał ))
Muszę się wam pochwalić jednym sukcesem (jak dla mnie) ogrodowym - mój rodek Polarnacht, który od 2 lat strajkował i nie kwitł jednak zaczyna kwitnąć! Nie wszystkie pąki się rozwiną ale nawet kilka kwiatków będzie dla mnie sukcesem )) gdybym mogła to uściskałabym Bogdzię bo naprowadziła mnie na właściwy trop i chociaż kilka kwiatów udało się uratować.