inka74
11:16, 13 paź 2017

Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15210
Aniu, mam cichą nadzieję, że na wiosnę tulipanowo będzie się u mnie działo. uwielbiam je. W sumie na każdej rabacie coś wsadzam tylko znając życie to nie będzie kwitło wszystko w jednym czasie bo mam i bardzo wczesne i bardzo późne odmiany. Zobaczymy. Na tej jednej rabacie okrągłej co ten rządek cebulek pokazywałam, mam w summie wsadzonych 500 cebul w teorii kwitnących w jednym czasie - 4 odmiany. Ale teoria sobie a życie sobie. Zobaczymy. Metoda odkrywkowa do sadzenia rządkami u mnie w ubiegłym roku już się sprawdziła. Mam 4 takie miejsca. Sadzarka taka dobra, mocna też mi się sprawdza.
Z ambrowcem nic mi się nie dzieje. Wsadzony w 2015 roku na jesieni po staniu ze 4 miesiące w doniczce. Miejsce ma osłonięte, na słoneczku. W ubiegłym roku był patyczak przez cały sezon. W tym w końcu zaczął przybierać na gęstości, w wysokości na razie mniej ale na tym mi aż tak bardzo nie zależy. i tak zamierzałam go finalnie na maks 5 m prowadzić. Na obie zimy nie okrywałam bo pierwszej zapomniałam a drugiej uznałam, że jak już pierwszą przeżył to teraz będzie już lepiej. Przeżył. W ubiegłym roku pod koniec sezonu miał chyba coś jak grzyb (kropki ciemne na listkach) i się nie przebarwił. Teraz też jest zielony jeszcze, nie widzę na nim zmian ani kolorystycznych ani chorobowych. Późno tracił liście, które na marginesie są bardzo ładne. Bardzo go lubię.
Z ambrowcem nic mi się nie dzieje. Wsadzony w 2015 roku na jesieni po staniu ze 4 miesiące w doniczce. Miejsce ma osłonięte, na słoneczku. W ubiegłym roku był patyczak przez cały sezon. W tym w końcu zaczął przybierać na gęstości, w wysokości na razie mniej ale na tym mi aż tak bardzo nie zależy. i tak zamierzałam go finalnie na maks 5 m prowadzić. Na obie zimy nie okrywałam bo pierwszej zapomniałam a drugiej uznałam, że jak już pierwszą przeżył to teraz będzie już lepiej. Przeżył. W ubiegłym roku pod koniec sezonu miał chyba coś jak grzyb (kropki ciemne na listkach) i się nie przebarwił. Teraz też jest zielony jeszcze, nie widzę na nim zmian ani kolorystycznych ani chorobowych. Późno tracił liście, które na marginesie są bardzo ładne. Bardzo go lubię.