Miały pierwotnie być kamyki między płytami ale po obserwacji ilości śmiecia/liści jakie mi się tam zbiera z wierzby, z innych moich krzaczków bo tam same liściaste są i z drzew za płotem postanowiłam wprowadzić między płyty małą kostkę granitową. Będzie łatwiej sprzątać a koszt podobny, może nieznacznie drożej za to się nie narobię. Tylko tu już ekipę muszę wziąć.
Może to błędne założenie ale jak mogę ułatwić sobie życie to dlaczego nie. Jest sporo innej pracy ciekawszej niż wybieranie liści z kamyków. Mam to już na innych rabatach i przed nimi )
nie było dużo czasu w ten weekend - w sumie tak 4 godzinki udało się złapać z pogodą i między innymi działaniami. Przeraża mnie jeszcze ilość tego co zostało do zrobienia - Ewa - dobrze tą Austinkę przycięłam? Zerknij fachowym okiem. Ja ciągle nie wiem jak je traktować. Wszędzie piszą, że wyżej ciąć bo one nisko nie lubią. A ja przyzwyczajona do niskiego cięcia jestem w różach. Please...
Forsycja jak się przyjrzałam z bliska to już ma pęknięte pąki, widać zieleń i żółć w szczelinach. W takim tempie to w ciągu tygodnia, maks. dwóch zacznie kwitnąć chyba, ze zmrozi. Ale prognozy są na plusie. U mnie róże pienne już listki nowe delikatnie pokazują. BB już czerwienią świecił nowych dlatego go ciachnęłam. Nie chciałam, aby zbytnio siły marnował na stare gałęzie. No w blokach startowych trzeba chyba stać z sekatorem. Widzę też po krokusach - tydzień temu 2 sztuki kolor pokazywały, teraz już prawie połowa. A pogoda była średnia. Jak tak dalej pójdzie za tydzień się rozwiną ))
no kwitnąć zaczną, z tych kuleczek taki żółty pyłek się u mnie wysypuje przy dotknięciu czy wietrze, całkiem sporo tego w tym roku na nich jest. Chyba ten co mam to męska odmiana - nigdy jagód nie miał ale sypie. Nie wiem co to za odmiana bo je dostałam w niechcianym spadku i tak są bo są.
Aniu - jak w sobotę szukałam sposobów rozmnażania to też na ten film trafiłam i żałowałam, że na jesieni na ten pomysł rozmnażania anabelki nie wpadłam. Będę obserwować u ciebie co z tego wyniknie. Ja tymi Strong Anabelle jestem zachwycona. W pierwszym roku po deszczu się położyły ale w ubiegłym nic je zmogło, sztywne, piękne, duże kule. Ani deszcz ani wiatr. Cudo. Chcę więcej a limki jednak ładnie rosną tylko w pełnym słońcu.
Zastanawiam się, czy te ich wzmocnienie nie jest przynajmniej częściowo spowodowane niskim cięciem. Pink Anabelle też nisko tnę i w tym roku ładna sztywna była, nie musiałam podpierać. Zmieniłam jej też delikatnie miejscówkę, jest w większym cieniu i jest dużo lepiej niż było w poprzednich latach.
Ja swoje anabelki też tak nisko tnę, ta że spoko, będzie dobrze. Chociaż w tym roku to nie wiem czy nie będę musiała wyżej uciąć, bo już z lekka potworowate się robią.
Anula - a wiesz, że od twoich potworów zaczęło się moje nimi zainteresowanie?
trochę mnie uspokoiłaś z tym cięciem. Ty to mogłabyś swoje podzielić, miałabyś piękne sadzonki na tył działki bo tu pod domkiem już słabo się mieszczą. Lub do donic...
Zwykłą anabelkę karpę dzieliłam normalnie nożem i ładnie się obie sadzonki przyjęły u mamy na działce. Ale z ta to nie wiem jak to zrobić.