Relacji wyjazdowych ciąg dalszy.
W niedzielę największe Twardzielki ogrodowe (zimno było okrutnie) wybrały się na dzień otwarty do Danusi do jej Anglii w Polsce. Bardzo chciałam zobaczyć go na żywo. Ogromny teren, w moim ukochanym klimacie skomponowane rabaty i genialne, cudowne dodatki. Więc ja skoncentrowałam się nie na całości, bo takich zdjęć jak robi Danusia czy dziewczyny to ja nie umiem, tylko na szczegółach. Pogody nie było na dobre zdjęcia więc nie będę Danusinego wątku zaśmiecać moimi przemyśleniami.
A szczegóły - tak jak np. ten cudnie wybarwiony na listkach irys Gerald Darby - zachwycił mnie, znalazłam go do kupienia przez sklep internetowy tylko na razie myślę, gdzie by go wcisnąć, aby było ładnie widać listki na wiosnę. Poluję jeszcze na kilka floksów - nawet nie wiedziałam, że one mogą mieć takie ciemne, cieniowane listki. Chyba na mojej owalnej zmiany zajdą większe niż tylko wysadzenie jabłonki

))
Tulipany w odmianach u nas niespotykanych. Nie przepadam za czerwienią w tulipanach ale takie winne, bordowe, fioletowe z domieszką bordo - cudne są.