Ela. Bogdzia pisze, że ten żółty liliowiec nazywa sie cytronowy Flava... i chyba to ten
Witaj Elu! Dawno tutaj nie byłam, więc wpadłam popatrzeć , co nowego. Pozdrawiam serdecznie!
u mnie też różyczki już bez nadziei na kwiaty ale moja mama zabrała takie pąki do domu i się udało...nie uschły może spróbuj....