Asiu, ja jestem dość ostrożna z limonkowymi i bordowymi roślinami. Ale może w końcu choć do tych limonkowych się czas przekonać. I tak w końcu muszę się pogodzić chyba z tym, że to będzie nudna skarpa i nadrobić tym, co przed tą skarpą będzie
Madziu, kąt nachylenia mojej to pewnie jakieś 60 stopni. W tym miejscu, nad którym ubolewam jest ze 3m wysokości.
W odwiedziny wpadnę chętnie Podejrzewam, że wrócę do siebie z powerem do zmian.
Na pewno na kawałeczku jeszcze pójdzie irga, ale może coś znajdę faktycznie kwitnącego, co zniesie te warunki i trochę doda skarpie życia.
Muszę znaleźć czas na przeglądanie starych wątków. Tych dwóch kompletnie nie kojarzę! Szkoda, że już nie są aktywne. Twoja skarpa wcale nie odbiega od tych linkowanych
Jedna róża Purple Skyliner ma się wspinać po drzewie obok tego nieszczęsnego miejsca. Druga Ayrshire Splendens również ma się wspinać na drzewo, ale trochę za tym chwastowiskiem.
A w części, której za bardzo nie pokazuję, czyli zaraz przy wjeździe planuję dać róże, które powinny pełznąć w górę po skarpie. Prawdopodobnie będą to fontannowe Amaila Falls, Niagara Falls i Merveille de la Briere. Zobaczymy, co z tego wyjdzie
Lilaki dałabym tam, gdzie już sięgnę ręką, albo spokojnie moją żyrafą. Bluszcz wydaje mi się dość mocno ekspansywny, chociaż, może by się go udało jakoś opanować... Nie mam z nim doświadczenia, więc może to tylko moje błędne przeświadczenie.
Barwinek też ekspansywny, ale jakby zarósł skarpę to miała byś spokój i wiosną fioletowy łan kwiatów na skarpie. A o to chodzi przecież, by szybko zarosło
Tej skarpy to ja Ci nie zazdroszczę. U mnie na piachu chyba tylko jałowce i irgi by wytrzymały. A i tak by wszystko się sypało. Ty masz wyzwanie, ale i tak mu podołasz
Zgadzam się z Marcinem w temacie barwinka.
Mam rabatę barwnikową i ona wygląda dobrze cały rok. Czasem robię dziurę w tym dywanie i coś dosadzam.
Przy takim nachyleniu to nawet nie skarpa a urwisko . Sadź różności tylko na dole. Resztę obsadź właśnie np. barwinkiem i będziesz miała kłopot z głowy. Czasem (raz w roku) przytniesz barwinek na dole - tam gdzie zaczyna się rabata dolnąa - i tyle z tym roboty.
Dodatkowo barwinek łatwo się ukorzenia. Ostatnio przesadzałem u kogoś przy ciepłej, suchej pogodzie i wszystkie sadzonki rosną. Dla kontrastu - kocimiętki takie przesadzanie zniosły gorzej, lekko zwiędły. A środki zaczynają puszczać nowe pędy i listki. Ale i tak dużo gorzej wyglądały.