Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną

Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną

antracyt 16:06, 30 cze 2025


Dołączył: 15 maj 2019
Posty: 13132
Wszystko mądre zostało już napisane
Doskonale Cię Asia rozumiem. W tym sezonie często tak mam, że nie ogarniam(stoję w rozkroku między przydomowym a sprawami do ogarnięcia na wakacyjnym). Zaczęłam ogrodowe doły przeskakiwać Nic na siłę.

A pomidorów Ci zazdroszczę...och już bym zjadła własnego, ale pewnie jeszcze kilka tygodni poczekam
____________________
Zuzanna Zieleń, drewno i antracyt , Ogród wakacyjny
LIDKA 19:59, 30 cze 2025


Dołączył: 14 sty 2021
Posty: 11667
Asia przeczytaj książkę

Dlaczego kobiety uprawiają ogrody. Alice Vincent.
W czasie tego leżenia i patrzenia w chmury.

Podziwiam cię i Twoje tempo. Ale możesz już zwolnić. To nie wyścigi.
____________________
Lidka , lubuskie gdzieś pod Zieloną Górą Glina i zielsko na Diamentowej
Polon 21:41, 30 cze 2025


Dołączył: 20 kwi 2023
Posty: 1233
To mnie zaciekawiło, dlaczego uprawiam ogród , muszę przeczytać.

Asia, to już przestań z tą gliną na wygwizdowie wojować .
Zobacz jaki u mnie rozgardiasz, ile jeszcze do zrobienia, to może łaskawszym okiem popatrzysz na swoje dokonania

Miłego leżenia i patrzenia w chmury
____________________
Malgo - u Polon
Rojodziejowa 22:39, 30 cze 2025


Dołączył: 28 sie 2015
Posty: 10796
Kasiab moje nasiona są super - wschodzi większość, tylko siłomierz i czasodostępnomierz w mojej głowie jest zepsuty więc większość ususzyłam

Wiaan dzięki za słowa otuchy!

Juzia, lamelkowa to jeden z kątów przy których dół jakby ciut płytszy

Makao, będę obserwować. Jutro z rana prysnę polyversum, to może odrobinkę profilaktycznie zadziała.

Tulicy, ile ja roślin zmarnowałam to głowa mała. Już nawet nie tyle żal mi roślin, co jestem zła na siebie. Ty to jesteś przetyraczka! Takie przenosiny jak Twoje to by mnie przerosły.

Mrokasiu, czeka mnie za chwilę wyjazd i pasowałoby co się da wsadzić, żeby opiekunowie nie musieli biegać z konewkami, bo swoje lata mają.

Judith ja wiem, że takie Twoje to właśnie jest racjonalne podejście… ale wiedzieć, a dopuścic to do swojej głowy, to już dwie różne rzeczy. Kiedyś to sobie w końcu ułożę w łepetynie

Magdalenko, zuzo w bandzie raźniej nawet gdy to banda tych, którym nie idzie tak jakby chcieli

Lidziu, ta książka czeka już na półce na tą chwilę leżenia do góry brzuchem

Polon, tak, muszę z tą gliną ogłosić jakieś zawieszenie broni. Już niedługo ją nawet na chwilę opuszczę.

____________________
Asia (małopolskie, okolice Brzeska) * Rojodziejowa na wygwizdowie wojuje z gliną * Lurie Garden * Navy Pier * Ogród Botaniczny w Chicago
ajka 23:09, 30 cze 2025


Dołączył: 24 kwi 2015
Posty: 5392
Też mam takie chwile w ogrodzie, im bardziej nie ogarniam tym większego łapię doła. W tym roku stwierdziłam, że nie będę się zajeżdżać, dlatego zrobiłam tylko jedną rabatę na wiosnę i powiedziałam koniec na ten rok.

Dla pocieszenia dodam, że u mnie groszek zżółkł i mogę cały wyrzucić. Czereśnie zjadły ptaki. Owoców Śś nawet nie spróbowałam. Truskawki po odmładzaniu w ilości kilku sztuk, dobrze że parę nowych kupiłam. Fasolka nie wzeszła, ani jedna. Róże leżą. Przestałam się przejmować.
____________________
Ania Ogród ponad miarę, czyli trudne początki okolice Wrocławia
Monia81 07:12, 01 lip 2025


Dołączył: 14 lut 2017
Posty: 9155
Asia łepetynka niech odsapnie, wybycz się, zdołuj to co masz do zdołowania w ziemi, łatwiej będzie podlewać i czekaj na chęci do działania doła każda z nas prędzej czy później łapała, jak jest za dużo to trzeba coś choć na chwilkę odpuścić czytam, że za chwilkę urlop, więc tego byczenia się, leżenia plackiem i patrzenia w niebo życzę
____________________
Monika Monika-wymarzony sielankowy ogród
MartaCho 07:39, 01 lip 2025


Dołączył: 28 sie 2017
Posty: 2893
Asieńka,
ściskam Cię serdecznie! Zobacz jaka piękna grupa terapeutyczna nam tutaj powstała- każda z nas miewa doła w ogrodzie- i dosłownie i w przenośni I nic to!

Ja mogę twierdzić, że "nie mam ręki" do doniczkowych w ogrodzie, czy w domu, a prawda jest taka, ze one mniej wybaczają- brak podlewania nie przejdzie i tak, mi też nie jednego kwiatka już zdarzyło się zmarnować.

Ambrowca to tak wiaderkiem wody ze dwa razy w tygodniu w te upały trzeba pewnie będzie poratować. Moje brzózki tak wczoraj potraktowałam wieczorem, bo zaczęły zwieszać listeczki.

Wyjazd już tuż tuż się szykuje, to odpocznij, naładuj baterie i na pewno będzie dobrze!
Lamelkowa jest naprawdę piękna! Róże na cygańskiej też wspaniałe!
____________________
Marta Ogród zacząć czas
sylwia_slomc... 14:30, 01 lip 2025


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87602
Zaglądam i widzę, że już pomidorki zajadacie My też, ale na razie z tych karłowych Udanego wypoczynku
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Judith 14:33, 01 lip 2025


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 13039
Rojodziejowa napisał(a)

Judith ja wiem, że takie Twoje to właśnie jest racjonalne podejście… ale wiedzieć, a dopuścic to do swojej głowy, to już dwie różne rzeczy. Kiedyś to sobie w końcu ułożę w łepetynie

Asia, wiedzieć, a poczuć to dwie różne kwestie - wiadomka .
To ja spróbuję pomóc . Odpowiedz sobie na zasadnicze pytanie: po co Ci ogród? I upewnij się, że odpowiedź dotyczy wyłącznie Twoich potrzeb, nikogo innego . A potem traktuj ogród zgodnie z tymi potrzebami .
Ja na początku potrzebowałam mieć ogród, by mieć za oknem ładny widok. Potrzeby grzebania w ziemi nie odczuwałam żadnej. Potem potrzeba taka się pojawiła, a ja miałam nową potrzebę: by było perfekcyjnie - żaden chwaścik, żaden listek nie miał prawa leżeć. Potem uznałam, że to wcale nie jest moja potrzeba, tylko powinność, jaką sobie narzuciłam. Odpuściłam więc. Potem potrzebowałam utrzymać przy życiu cały ogród - godzinami chodziłam z konewką i podlewałam. Miałam żal do rodzicielki, że nie robi tego samego, gdy ja wyjeżdżam na wakacje. Potem zaakceptowałam, że jest jak jest i czasem coś uschnie. I co z tego.
I dowiedziałam się ostatecznie po co mi ogród: jest moją pasją i jako taka ma mi sprawiać radość, podnosić poziom endorfin, wyciszyć się, nie myśleć o niczym. Tego właśnie szukam w ogrodzie. Zatem zupełnie naturalnym jest, że czasem nic w nim nie robię . I to zupełnie nie tak, że „odpuszczam” - po prostu nie traktuję ogrodu jako obowiązku . Wyłącznie jako przyjemność. Gdy zdarzy się (co w tej chwili uważam za raczej nieprawdopodobne ), że przestanę czuć tę przyjemność - przestanę zajmować się ogrodem i pozwolę mu zdziczeć. I wtedy będę mieć ogród po to tylko, by mieć własną przestrzeń, którą oddziela mnie od sąsiadów .
PS. Chciałam napisać cytatem z filmu „odpowiedz sobie na zaj&&biście ważne pytanie” , ale wybrałam grzeczniejszą opcję
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
sylwia_slomc... 14:40, 01 lip 2025


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 87602
Judith ma rację, ale sama wiem jak to trudno odpuścić gdy się wcześniej tyle czasu energii i tyrania włożyło. Z drugiej strony dzięki temu tyraniu człowiek całkiem nie sflaczał i jest w jako takiej formie, a cieszy wszystko co kwitnie. I wszystkiego co usycha żal...
Pilnuj tylko żeby nie złapać wypalenia bo wtedy to potrzeba dłuższego czasu by ponownie pokochać, a po tak długiej przerwie na regenerację zwykle trzeba zaczynać wszystko od początku.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies