[...] Z pomidorów już jeden krzak wyleciał. Jakieś grzybowe dziadostwo się przyplątało... Mam nadzieję, że reszty nie weźmie. Wczoraj do godziny 23 przedzierałam się przez pomidorowe chaszcze. Przycinałam od góry, trochę przerzedzałam liście, bo szklarnia dla nich za niska, rozrosło się to diabelnie przez to, że nie poświęciłam im tyle, ile powinnam. Za rok max 20 krzaczków! Więcej nie trzeba [...]