Marcin89 napisał(a)

Mam ten sam problem z czasem. Ledwo dziś zdążyłem obrócić kubki z pomidorami. Wykręcają się do słońca.

Po jakim czasie od pikowania można hartować pomidorsy? Czy ma to znaczenie?

Mam też problem z tym, że z domowych warunków idą na mocne słońce. Dajecie najpierw do cienia?

Ja daję najpierw w cień, potem w słońce ale takie już popołudniowe. Dziś kupiłam jedną sadzoneczke dodatkowo Betaluxa. Kosztował aż 2,60 więc stwierdziłam, że w donicę na próbę go dam.

Magara napisał(a)

Tak Będzie co będzie

Moja skarpa w mega słońcu.

Prawdziwa ryzykantka!!

Anda napisał(a)

Thalia się świetnie mnoży

Może trzeba będzie spróbować, czy u mnie też się tak zadzieje

Rojodziejowa napisał(a)

Może trzeba będzie spróbować, czy u mnie też się tak zadzieje

Będziemy we dwie conajmniej, bo kupuje do frontowych jesienią.

Magleska napisał(a)

Asia fajnie ogarnęłaś skarpę -moja jednak dużo mniejsza -a na tych najbardziej stromych częściach mam jałowce płożące -niby nie lubiane ,ale mi odpowiadają ,bo zadarniają część ,po której nie chce mi się wspinać

w zeszłym sezonie dosadziłam też irgę na kolejny trudny kawałek -ciekawa jestem efektu

Tak. Trzeba przyznać jałowcom, że są na skarpach bardzo praktyczne. Do tej pory miałam z nimi najmniej problemów.
Irga też wydaje mi się, że będzie podobnie bezobsługowa

Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Będziemy we dwie conajmniej, bo kupuje do frontowych jesienią.

Masz już jakieś upatrzone źródło?

Za daleko do zakupów, więc jeszcze nie. Najchętniej takie źródło co będzie miało też krokusy (dokupię Joannę d’Arc oraz inne różowe). Na bordowo-białej będę tulipanów potrzebować. Trochę tego będzie… Muszę się wreszcie zabrać za zamówienie części do nawadniania tunelu, bo czas goni. Niedługo pomidorowe szaleństwo przecież. To chyba najważniejszy element warzywnika u mnie, który faje mi najwiecej radości.

Ech Ci ludzie... Ze słownością coraz większe problemy. Miał być dziś gość z glebogryzarką separacyjną, żeby mi zgryźć kawałek pod truskawki i pod dalie obok szklarni… Rano był zaskoczony, że na dziś się umawiał…. Teraz już nie odbiera telefonu :/

Truskawki w małych doniczkach czekają. Mam nadzieję, że się na mnie nie obrażą.

Sezon się zaczął na dobre, a widać to również po rosnącej ilości doniczek…
Przyszło dziś zamówienie ze swiat.bylin.pl Roślinki dorodne

Caradonna

Czekała też paka od ogrodolszanica.pl z Bodziszkami Rozanne i kuklikami Pink Perticoats


W szklarni testowo już mam dwóch lokatorów

Co to może być? Moje drzewko figowe coś wzięło

Lecę jeszcze póki jasno coś wkopać. Potem Was ponadrabiam, bo mam tyły straszne, a nie lubię tak

Też jestem pod wrażeniem wielkości i stromizny skarpy. Niby widziałam ją nie raz, ale ujęcie z drabina dopiero oddało rzeczywistość i zaparło dech .

Na takich gości jak ten od glebogryzarki jest tylko jeden sposób: olać. Nie tylko nie dzwonić i nie dopominać się „wizyty”, lecz - jeśli zdarzy się, że zadzwoni - nie odbierać lub odebrać i poinformować, że czas minął, a jesli zdarzy się, że przyjedzie - odesłać.
Trudne, bo chciałoby się mieć zrobione. Ale bardzo satysfakcjonujące oraz dające nauczkę.

Kiedyś małżonek wziął specjalnie wolne w robocie, bo był umówiony z gościem na wymianę hydroforu. Leser nie przyjechał, a dalszy ciąg był dokładnie jak u Ciebie. Sprawa była krytycznie pilna, zatem znaleźliśmy innego gościa, który przyjechał w umówionym terminie (nazajutrz). Tego samego dnia przyjechał uśmiechnięty od ucha do ucha leser oznajmiając radośnie, że oto jest. Jego mina, gdy usłyszał, że byliśmy umówieni na wczoraj i dzisiaj jego usługi nie są potrzebne - bezcenna.

EDIT: piękne sadzonki Caradonny!