Właściwie Cię rozumniem...u mnie równanie ziemi pod trawnik wyglądało tak: koparka rozrzuciła kopki (wywrotki ziemi) (6 wywrotek rozwiozłam taczką sama osobiście w okolice ogrodzenia, w obawie, że koparka może coś zniszczyć przy płocie, tak jak było u sąsiadów), następnie przegrabiliśmy ziemię wzdłuż i wszerz wydłubując kamienie "podskórne"... Wówczas eM chciał już startować z wysiewem trawy, ale okazało się, że poziom jest lekko z górki...nie chciał się bawić w jakieś dodatkowe równanie, ale ja zawzięłam się i łopatą, metr po metrze, zdejmowałam nierówność ziemi do taczki i woziłam tam gdzie było niżej...Zajęło mi to ok. 2 tygodni, ale w miarę wyrównałam...



Zyczę Ci powodzenia, bo jesteś już na prostej...