Ja zawsze z podłożem pod trawnik się tak cackam a i tak nie zawsze udaje mi się 100% perfekcji uzyskać. Ale u Ciebie chyba nie jest tak źle? Byłam poszukać zdjęć z szerszym kadrem trawniczka i nie wiem, gdzie szukać.
Twój trawnik będzie się nadawał na wzorzec do Sevres
Jak to dobrze, że ja lubię nierówności terenu, takie załamania, bo inaczej bym się ja załamała przy równaniu mojego. Zresztą i tak nie mam trawnika, tylko "coś" na kształt
One są naprawdę śliczne. Na pewno znawcy róż by momentalnie rozszyfrowali nazwę, ale czy to coś zmieni? Nowe zakupy będę już na pewno robić z rozmysłem i przemyślane.
Mnie się gęba uśmiechnęła do Twoich słów, bo jak Ty dobrze wyczułaś mój stan. Naprawdę czuję się wyjątkowo zadowolona z siebie. Lubię siebie taką, bo najczęściej zbyt wiele od siebie wymagam i coraz wyżej podnoszę poprzeczkę. Potem frustracja tylko z takiego stanu rzeczy. A dwa dni temu, gdy tak mocno padało, grzmiało i jeszcze nie przesadziło z deszczem, usiadłam na tarasie (nieważne, że niewykończony) i pomyślałam sobie: "kurcze, mam wypielone, mam posadzone, mam wygładzony teren. Dałam radę sama, nadrobiłam zaległości i czuję się szczęśliwa".
Te grabie miałam na oku, ale wciąż mi za wąskie były. Mam Fiskarsa 43cm, te z serii Solid. Podobna powierzchnia robocza, więc szukałam czegoś, co "przedrapie" naraz większą powierzchnię. Prawda, że paleta świetna? Sama zgapiłam z jakiegoś obrazka, gdy szukałam inspiracji na
Siama, siama, bo ja taka "Zosia-Samosia"
Na zdjeciach tego nie widać, ale cały ten teren jest pod dosyć dużym spadkiem. Taka działka, nie dopilnowałam płotu i mi zębami polecieli, to teraz już tak musi zostać i z tym nie walczę. Zależy mi jednak, żeby gór i dolin nie było
Lucy, a ja chyba Cię pierwszy raz goszczę? Mam nadzieję, że nie pokręciłam Ale co tam, najwyżej powitam Cię drugi raz. Tak więc macham do Ciebie i pozdrawiam.
Dwa dni temu, po wyrównaniu było tak:
A już wczoraj, podczas ulew zaczęło się robić tak:
Sieć strumyczków, co pokazuje jakie mam nachylenie tego terenu. Dobrze, że popadało, będę mogła jeszcze, na ile potrafię skorygować nierówności. Ale Was meczę widokiem tego nudnego kadru. Za kilka lat zapraszam, będzie mniej nudno hahahahhaha.