Trzeba sobie w tym trudnym czasie podnieść poziom endorfin. A cóż może bardziej uszczęśliwić nasz ogrodnicze dusze jak nie kawałek nowej zieleniny. A poza tym wszystkie inne galerie pozamykane, to ludzie chociaż balkony ustroją.
Hej Anuś, chyba Cię myślami ściągnęłam. Jakoś tak ostatnio mi się o Tobie myślało, że dawno, dawno na forum nie byłaś. U mnie też pustki, to takie wiosenne mini zajaweczki.
Helen, Lady ma wokół siebie jakieś resztki szafirków, trwa demolka. Nawet nie będę pokazywać jak to teraz wygląda.
Byłam. Wczoraj i dzisiaj troszeczkę. Dzisiaj z pacholęciem krótko byliśmy bo się ochłodziło, ale wszystkie kamulce z koła przy Lady wywieźliśmy. Kolejny kroczek do przodu.
Ku mojemu zdziwieniu najszybciej rośnie hakone w donicach, wszystkie inne ledwo kiełki z ziemi wystawiają, nawet ta sama odmiana rosnąca w gruncie. Dziwne.
Aniu, jakoś mi się Twój post pominął, przepraszam.
Wrzucam dwie fotki, sama ocenisz jak szybko przyrasta.
Tu wrzesień 2018
A tu wrzesień 2019
Nie wydaje mi się, żeby przyrastał bardzo szybko. Posadzony jest przy bocznej ścianie (na wprost samochodu na drugim zdjęciu). Nie mogę znaleźć zdjęć od tamtej strony tak, żeby go było widać. Trochę trzeba wycinać, bo pędy puszczają się po ziemi, ale nie jest to jakieś bardzo uciążliwe.
Dyć widać, że lepiej. Zdjęcia duszę radośniejszą mają.
Po kloniku ussuryjskim widzę, że wegetacja u Ciebie jakieś 2 tygodnie opóźniona w stosunku do mnie.
Szafirki dopiero się rozkręcają. A te listki na przedwiośniu to tak do 5 cm ciachaj.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
A widzisz, jakoś nie przyszło mi to do głowy. Kurcze, no nieco lepiej. Jak się tam jest to zapomina się o tym wariactwie. Najchętniej bym się "wypisała" z roboty i się ewakuowała na tę działkę na całe lato. Ale bym wreszcie odpicowała ten ogródek.
Radośniejszą bo i troszkę słońca było. Wczoraj był naprawdę bardzo przyjemny dzień, słoneczny i bezwietrzny. Dzisiaj zawiewało, szybciej wróciliśmy do domu. Szafirki ciachnęłam nawet krócej niż na 5 cm.
Zagadkę mam. Co to mi wyrosło?
Dwie kępki tego mam i nie mam żadnego pomysłu co to może być. Coś się wysiało, te kępki są całkiem spore.