Widze, ze mamy podobne problemy Ja tez zaczelam od bylin, bo najpierw malutkie dzieci, ciaze i nie bylo sily i czasu na zmienianie ogrodu, ktory odziedziczylam po poprzednich wlascicielach domu. Nie mieli zywoplotu, tylko male krzaczki przy plocie i tak pomalutku je usuwalam. Teraz zrobilabym inaczej, no ale juz za pozno Klony tez mam

Kasiu a wiesz, że ktoś przypadkiem taki czyn już popełnił.

Iwonka i taką też mam nadzieję, że nie ma tego złego... Gdyby tuje były na całej długości to pewnie by się ostały, ale że ja je posadziłam z jakąś dziką fantazją tylko na kawałku to o wiele łatwiej było mi podjąć tę decyzję. I tu też mam nadzieję, że nie ma tego złego.... Fakt, tuj nie lubię. W płotek nie chce mi się inwestować, ale taka mata trzcinowa celem tymczasowego zacienienia to chyba byłoby optymalne rozwiązanie. Teraz mam ból głowy z tymi serbami, bo stoją cały czas w donicach a tu na przyszły tydzień jakieś masakryczne upały zapowiadają.

Paulinko dziękuję.

Jeszcze tulipanki, przypadkowa wesoła pstrokacizna:

Basiu tą ruderą nikt się od lat nie zajmuje, więc to wszystko dziwne jest. Nowe ostrokrzewy kwitną, na zdjęciach są jeszcze przed przycięciem, już zaczynały puszczać nowe przyrosty, ale niestety ciachnęłam:






Aniu ale to jest TWOJE karczowisko i kiedyś po swojemu to ogarniesz. A tu to mam takie nie wiadomo co, działka nie moja więc trudno coś tam robić czy też posadzić.

Iwonka no, te maty trzcinowe to chyba będzie jak na razie TO. Chociaż nie przepadam za takimi rozwiązaniami to tu by się praktycznie sprawdziły.

KasiaBawaria napisał(a)

Widze, ze mamy podobne problemy Ja tez zaczelam od bylin, bo najpierw malutkie dzieci, ciaze i nie bylo sily i czasu na zmienianie ogrodu, ktory odziedziczylam po poprzednich wlascicielach domu. Nie mieli zywoplotu, tylko male krzaczki przy plocie i tak pomalutku je usuwalam. Teraz zrobilabym inaczej, no ale juz za pozno Klony tez mam

U mnie z czasem notorycznie kiepsko, bo to ogród weekendowy jest. Z jednej strony ubolewam, że wszystko tak powoli u mnie idzie w tym ogrodzie, ale z drugiej strony ma to tę swoją zaletę, że co prawda walczę z już popełnionymi błędami, ale jednocześnie pozwoliło mi to uniknąć kolejnych. Jak sobie pomyślę jakie pomysły miałam kilka lat temu na ogród, to... oj wolę nie myśleć. Dopiero teraz klaruje mi się jakaś koncepcja, że chyba wiem co chcę (z naciskiem na "chyba").

Skoro zapraszasz na kawę to wpadnę, bo nie pamiętam czy byłam.

No Ania, muszę przyznać, że wygrałaś. Twoja rudera bije na głowę moje mordory - sajgon w lasku za płotem i murowany kibelek sąsiada niemal w granicy .
Niech Ci ten żywopłot z ostrokrzewu szybko i zdrowo rośnie!

Mrokasia wiesz co, jakoś nie mam satysfakcji z tej wygranej.

Obiecuję, że to ostatnia fotka z narcyzami. Ale w tle jeden z nowych jarząbków i ostrokrzewy.

No mnie też nie pociesza, że ktoś ma gorzej niż ja .
No cóż...
Ale Twoje zakątki jak zawsze cuuudne . Jak dla mnie to fotek z narcyzami możesz wstawić jeszcze więcej .

A może jakieś drzewa z kulistą koroną na pniu, żeby korona zasłaniała ruderę?

Cudne narcyzowe widoczki

Zana napisał(a)

Kasiu a wiesz, że ktoś przypadkiem taki czyn już popełnił.

Haha, no proszę jakie zrozumienie tematu poczyniłam