Reniu w międzyczasie podziwiałam Twój powojnik

. Narcyzy tak mi się spodobały, że chyba będę dosadzać
Asia dzięki
Aurelia jak już wcześniej pisałam, trzeba się trzymać myśli, że nie ma tego złego... Do powojników jakoś nie pałam szczególną miłością. Zachwycam się nimi u innych, ale mnie denerwują. Wiecznie jakieś u mnie poplątane, pokołtunione, nigdy nie mogę ich rozpiąć, żeby sensownie wyglądały, toczę z nimi wieczną walkę. A mam raptem trzy sztuki, a teraz właściwie chyba dwie, bo jeden jakoś marnie wygląda.
Ewa spoko, coś się powoli wymyśli
Johanka eee tam porządek, z lekka przepielone i tyle
Gosia eee tam zaraz tajemniczy, tak mi się foci po prostu

.
Anbu tyż je kocham te moje potwory

.
Kasiu nie jesteś odosobniona, też je tak kiedyś traktowałam. Hosty? No nieeee, przecież to ma takie beznadziejne kwiaty i nawet nie pachnie. Dopiero po jakimś czasie dostrzegłam to ich inne piękno.