Przybyłam, nadrobiłam. Widziałam ostrokrzewy, ładnie rosną. Tfu, tfu paskudy jedne

ale gorąco im kibicuję gdyż jak już kiedyś pisałam ładnych i niełysiejących nie spotkałam a postanowiłam, że jak u Ciebie będą ładnie rosły to posadzę u siebie bo zimozielonego coś trzeba mieć. Czytałam też, że chcesz przesadzać ketmię. Ja dwa lata temu wykopałam u siebie krzak wysokości prawie 1,6m (mało delikatnie) wsadziłam na dobę do kuwety z wodą po czym podarowałam sąsiadowi, który to posadził to nieszczęście, tak brutalnie przeze mnie potraktowane, u siebie i to nieszczęście zwane obecnie szczęściem rośnie sobie w najlepsze. To może one wcale takie delikatne nie są i Tobie tym bardziej się uda.