Czytałaś to o karczowniku? łatwo pomylić go z kretem ale ty masz tylko norki, nie masz kopcy?. Sprawdź, może nie jest tak źle. To z poradnika ogrodniczego:

"...Tunele budowane przez karczownika są głębokie i rozbudowane, o mocnym sklepieniu i owalnym kształcie (szerokie, o średnicy około 5 cm). Systemy kanałów są rozległe - posiadają specjalne miejsca na gniazdo i magazyny. Kopce powstają z ziemi wyrzucanej z tuneli - zwykle są mniejsze od kopców kretów, nieregularne, spłaszczone i złożone z mocno zbrylonej ziemi. Nie powinniśmy w nich znaleźć ponadto korzeni, gdyż karczownik je zjada. Tunele powstają zwykle w odległości około 10-30 cm od wlotu do nory.

Warto wiedzieć! Karczownik odbudowuje swoje zniszczone korytarze, zaś kret nie. Aby się upewnić, że mamy do czynienia z karczownikiem, wystarczy w miejscu świeżego kopca odkopać około metrowy odcinek kanału. Jeśli następnego dnia będzie on odbudowany, możemy mieć pewność, że w naszym ogrodzie zamieszkał karczownik..."


ps. sorry, miało być na pw ale coś nie wyszło

Renata trzeba taki jeden egzamin zdać... Co prawda po jego zdaniu jest dużo ograniczeń różnych, ale urlop dodatkowy jakoś to wynagradza

Kasia, jak urlop do końca marca? Przecież na razie w KP jest do końca września, buntujcie się. U mnie plan na cały rok też trzeba zrobić, ale zawsze udaje się coś zbunkrować na ferie przyszłego roku
Już się cieszę, bo w grudniu dostanę moje dodatkowe dni, całe Święta zamierzam być w domu I co roku do tych 38 też mi urośnie

AnnaCh napisał(a)

No coś czuję, że się połowie forum narazimy W razie czego, to jeszcze Asia Makadamia po naszej urlopowej stronie

Jest taka szansa

Zana napisał(a)

No to jak już ochłonęłaś (a mniemam, że tak bo trochę czasu minęło), to zadawaj te pytania. Kochana, jak to nie dasz rady???? Pomyśl, że ja działam tylko weekendowo i na troszkę większej ogólnie przestrzeni niż Twoja. Moje "dłubanie" ogrodu liczy się w związku z tym w latach, dodatkowo walczę z piachem, miejscami z martwicą glebową. Wymieniam podłoże. No to jakże Ty nie dasz rady? Dasz I tego się trzymaj. Szpadel za szpadlem, szpadel za szpadlem i... powstaje rabata.

Wiem, ze weekendowo, dlatego tym bardziej podziwiam. Zajrzalam dzis do Iwony/Inki, i tez mnie wbilo w fotel. Terminatorki jestescie!
U mnie niestety, zdana jestem na pogode, bo ostatnio albo leje, albo wieje, tak ze pojemniki na smieci lataja, i nawet zjezdzalnia sie na mnie 'rzucila', a jak pogoda sie trafi, to albo uzyczam ogrodu do przeciagneicia rur do wylewania cementu do sasiada, albo musze pilnie zalatwic cos innego, albo co tam jeszcze. Czeka mnie wykopywanie glownej rabaty po calosci prawie, bo musze podsypac ja ziemia i wyrownac, ale chcialabym jeszcze nacieszyc sie kwitnacymi roslinami, bo jak dalie wykopie, to juz po nich Ha, moze sie to przeciagnac do listopada A zima przesadzanie malin i drzewek owocowych
I tak to, lekka ziemia slabo, glina tez, z innego powodu.

Fiutki rozowe masz piekne, dziur nie zazdroszcze, ale reszta wygla jak trzeba, eterycznie.
Rosane tez uwielbiam. Rozmnazasz je? Mam tylko dwa, a chcialabym trzy, ale one podobnoz b zle sie dziela.
A zapytac chcialam pewnie o Ventillo. Kiedy udalo Ci sie ja upolowac, bo ciagle jest nieobecna we Flo.

Zana napisał(a)

I wyrosły mi takie fiutki filutki. Ktoś wie co to jest? Wygląda na jakieś grzyby.

Mądziak... moja koleżanka to miała i nie dość że słabo wygląda to jeszcze śmierdzi padliną... nie wiem czy u Ciebie już czuć...

Mi to z kredkami świecowymi się kojarzy

effka napisał(a)

Mi to z kredkami świecowymi się kojarzy

a jak dla mnie okeślenie filutek trafione w 10

DorKa napisał(a)

a jak dla mnie okeślenie filutek trafione w 10

hihihi dobre, fakycznie fiutki

Iwonka ha, ha, ha opcję władzy zostawiam bez komentarza.

Renia też mnie ciekawi w jakiej branży dziewczyny "robią", że tyyyle wolnego mają.

Zaległy urlop z poprzedniego roku można (i należy) wykorzystać do września następnego roku (to ma się zmienić od 2019 roku). Teoretycznie pracodawca nie może zmusić pracownika do wzięcia urlopu, ale życie jest życie i praktyka często jest inna. Ma to swoje dobre i złe strony, zależy z której strony barykady się stoi. Ja się będę cieszyła jak wprowadzą przepisy wymagające wykorzystania całego urlopu w danym roku, bez możliwości przechodzenia jakichś resztek na rok następny. Wreszcie skończy mi się użeranie z pracownikami.

Renia takie spotkania są super, ja strasznie żałuję, że u Izy dzisiaj być nie mogłam. No, ale kto to widział spotykać się w środku tygodnia.