Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogród z rzeźbą

Pokaż wątki Pokaż posty

Ogród z rzeźbą

Zana 20:45, 26 wrz 2018


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
Kasia żadne sratytaty, kilka doniczek, wielkie mi ajwaj. U mnie zobaczyłabyś wykopane rośliny stojące bez doniczek i żyją. Jedna żurawka leżała tak wykopana i rzucona w kącie dwa sezony, w trzecim wreszcie się zlitowałam, pokroiłam ją, wsadziłam, pięknie rośnie. Aktualnie drugą zimę spędzą wykopane szałwie i kukliki (doskonale zniosły w takim stanie ubiegłą zimę). Kępa trawy turzycy morrowa leży wykopana już bodajże czwarty rok, zmienia tylko lokalizację, żyje. Na wiosnę ją pokroję i wreszcie uziemię. Świadkiem takich moich praktyk jest Iwonka od przerwy kawowej, nic nie ściemniam. Po prostu zmienia mi się koncepcja i jakoś tak wychodzi, że na wykopane dobra nie ma aktualnie innego miejsca.

Łucja no i co? Kasiulka uciekła? Stawiam wszystko, że nie
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
Gosiek33 20:55, 26 wrz 2018


Dołączył: 17 kwi 2015
Posty: 14125
O nie wiedziałam. Że inni też tak robią. Najszęsciej wstawiam wykopańca w doniczkę albo wanienkę ale wiele ląduje gdzieś w cień pod jakieś gałęzie. Udaje mi się tak tylko gdy biedak ma rozbudowaną bryłę korzeniową
____________________
pozdrawiam Gosiek Ogród do odnowy
Zana 21:14, 26 wrz 2018


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
Aprilku czytałam to wczoraj. Dzięki Kochana, że tak się przejmujesz


Nie rozumiem tylko tego fragmentu. No bo jeżeli rozkopię mu ten kanał, to w jaki sposób on go odbuduje? No coś to do mnie nie przemawia.

"Karczownik odbudowuje swoje zniszczone korytarze, zaś kret nie. Aby się upewnić, że mamy do czynienia z karczownikiem, wystarczy w miejscu świeżego kopca odkopać około metrowy odcinek kanału. Jeśli następnego dnia będzie on odbudowany, możemy mieć pewność, że w naszym ogrodzie zamieszkał karczownik..."


Poppy kochana, każdy jest zdany na jakąś tam pogodę. To lato było wyjątkowe, generalnie nic się nie dało zrobić. Gdyby nie te upały, to pewnie ruderową miałabym już skończoną, ha. No ja ruderową też całą przekopuję, aktualnie kilkanaście roślin stoi wykopane, a ileś tam będzie wykopywanych i przesadzanych na wiosnę, o drzewkach nie wspomnę. Tetris na całego. U Ciebie klimat mimo wszystko pozwalający na dłuższe działania ogrodnicze, tak więc dasz radę. Rozanne na razie nie dzieliłam, więc nic nie mogę na ten temat powiedzieć. Ventilo kupiłam w F. wiosną ubiegłego roku z gołym korzeniem.

Basiu mądziak w ostatnią sobotę nie cuchnął, dopiero teraz doczytałam, że on takie skłonności do cuchnięcia ma. Gdybym to wcześniej wiedziała, to bym go od razu wykopała i poddała utylizacji.
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
Zana 21:16, 26 wrz 2018


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
Ewa z kredkami??? No myślałby kto, żeś taka hmmmm... skromnisia

Dorka, Monika no jak to coś zobaczyłam to od razu pomyślałam o fiutkach filutkach
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
Zana 21:18, 26 wrz 2018


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
Gosiek ooo dzięki, że napisałaś, bo ja myślałam, że to tylko ja taka jestem. Tak, musi być bryła korzeniowa wykopana z ziemią.
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
tulucy 21:24, 26 wrz 2018


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12908
Wytrzymała... Kaja też się do nowej cioci cieszyła, więc wiesz, przeżyłam szok stresu zbytniego
Ps
Branże ponoć tematycznie mamy zbliżone
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Zana 21:30, 26 wrz 2018


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
Łucja ale że branże masz zbliżone z Anią czy ze mną? Ja o Twojej to nic nie wiem.
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
Kasia_CS 22:12, 26 wrz 2018


Dołączył: 07 maj 2016
Posty: 10448
Zana napisał(a)
Kasia żadne sratytaty, kilka doniczek, wielkie mi ajwaj. U mnie zobaczyłabyś wykopane rośliny stojące bez doniczek i żyją. Jedna żurawka leżała tak wykopana i rzucona w kącie dwa sezony, w trzecim wreszcie się zlitowałam, pokroiłam ją, wsadziłam, pięknie rośnie. Aktualnie drugą zimę spędzą wykopane szałwie i kukliki (doskonale zniosły w takim stanie ubiegłą zimę). Kępa trawy turzycy morrowa leży wykopana już bodajże czwarty rok, zmienia tylko lokalizację, żyje. Na wiosnę ją pokroję i wreszcie uziemię. Świadkiem takich moich praktyk jest Iwonka od przerwy kawowej, nic nie ściemniam. Po prostu zmienia mi się koncepcja i jakoś tak wychodzi, że na wykopane dobra nie ma aktualnie innego miejsca.

Łucja no i co? Kasiulka uciekła? Stawiam wszystko, że nie


Nie było od czego uciekać, tylko o kolejne róże pytałam: a co to, a ta to jaka itd itp

Ale że taki hardcore bezdoniczkowy rośliny przeżywają, to jestem w szoku - tzn żurawkę rozumiem, bo to termianatory są ale tyle innych, to jestem zaskoczona

Zana napisał(a)
Łucja ale że branże masz zbliżone z Anią czy ze mną? Ja o Twojej to nic nie wiem.


Z Tobą Anulka, przynajmniej tak zapamiętałam Mam nadzieję, że nie pokręciłam hihi
____________________
Ogródek Kasi - początkującego ogrodnika kawałek trawnika
mrokasia 22:17, 26 wrz 2018


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 18113
Kasia_CS napisał(a)




Ale że taki hardcore bezdoniczkowy rośliny przeżywają, to jestem w szoku - tzn żurawkę rozumiem, bo to termianatory są ale tyle innych, to jestem zaskoczona





Moje dwie wykopane hortki i bukszpan siedzą w doniczkach ale kompletnie, że się tak wyrażę, luzem bo doniczki sporo większe niż bryły. Żyją póki co a siedzą tak już ładnych kilka tygodni...
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi okolice Warszawy
inka74 23:02, 26 wrz 2018


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15035
Tak. Potwierdzam. U Ani tak rośliny wykopane sobie leżą i żyją!!!. Zaleta działki leśnej z pięknym światłocieniem, brakiem palącego słońca i osłonięciem przed mrozami bo drzewa jednak sporo osłony dają. A może to Ania ot po prostu dobrą rękę do roślin ma i wiedzą, że je w końcu w dobre miejsce wkopie i posłusznie czekają na wizję rabaty

Aniu kochanie ten twój jasny klonik to jak się nazywa i gdzie go kupiłaś? Coś na S chyba było...Shirasawy Aureum?

A na marginesie przypomniałam sobie twojego drugiego klona i jego podsuszone listki jak to przeczytałam:

Po trzecie, roślina lubi wilgoć i w podłożu, i w powietrzu. Gleba powinno być żyzna, stale wilgotna o odczynie lekko kwaśnym, koniecznie przepuszczalna - absolutnie nie toleruje stagnującej wody, która powoduje gnicie korzeni i śmierć rośliny.

Źle znosi suszę - trzeba ją wtedy podlewać: regularnie, ale w niewielkich ilościach, tak by w obrębie korzeni nie gromadziła się woda.

Dobra wiadomość jest taka, że klony nie są żarłoczne - po odpowiednim zaprawieniu dołka przy sadzeniu przez pierwsze 2-3 lata można darować sobie nawożenie. Później nawozimy oszczędnie, zwracając uwagę na dostarczanie zwłaszcza potasu, klony są bowiem wrażliwe na jego brak, co daje objawy podobne do braku wody (pojawiają się "przesuszone" plamy na liściach).
____________________
Iwona - Przerwa na kawę... *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies