No dobra, żeby nie było tak kolorowo z tymi fotkami, co to tylko takie klimatyczne są.
Aktualny stan ruderowej, ujęcie
en face nie prezentuje się najlepiej, eufemistycznie rzecz ujmując można by określić "nooooo tak sobie". Dla pocieszenia powiem, że na zdjęciu wygląda jakoś gorzej niż w realu.
Dla przypomnienia: Nigry były kupowane wysoko szczepione ponieważ pierwotnie pod siatką było posadzone trochę tujek i ich korony miały być ponad tujkami. Za siatką było zielone tło, zostało wycięte w pień. Jak widać coś tam odbija niczym feniks z popiołów.
Z tujkami nigdy się nie lubiłam (ze wzajemnością zresztą) i się w zgodzie pożegnaliśmy. Nigry są jakieś kostropate, już je cięłam, może kiedyś będą z nich ludzie, tzn. porządne drzewka. Świdośliwy widać dwie, trzecia jest jeszcze z prawej strony. No niemożliwym jest zrobienie zdjęcia od przodu, żeby ująć całość, to długa rabata. Z tyłu rośnie żywopłot, kiedyś urośnie.
Nigry chciałam oddać, eM się nie zgadza.
W nieco węższych kadrach jest już trochę lepiej

. Strasznie się narobiłam przy tej rabacie, praktycznie powstała od nowa. W ostatnią sobotę urobiłam wreszcie glebowo ostatni kawałek i wszystko zostało posadzone (no dobra, dwie wykopane jarzmianki jeszcze zostały

). Dosadziłam podzieloną tiarellę Pink Skyrocket (jak napiszę, to może zapamiętam nazwę), na razie widać takie pojedyncze kwiatki, ale fajnie bo coś tam będzie o tej porze kwitło. Na przodzie jeszcze jest trochę miejsca, coś muszę dokupić, na olśnienie czekam co tam dosadzić.