Tak tak, mój Mąż się tym w pełni zajął - na podłogę użył płytki chodnikowe 35x35, szerokość 3,5m, głębokość 2,5m + ta opaska pod balkonem nad nami, czyli 1,2m.
Kantówki 10x10cmTeraz faktycznie w donicach na tarasie mam lilaki Bloomerang Wcześniej były trzmieliny, ale poszły na wąską rabatę przedtarasową
dobra, teraz naprawdę już biorę sekator i ruszam w tango
Dawno tu nie byłam...ale pięknie porosło róże nie moja bajka,ale ilość oszałamia na takim małym skrawku! i widać,że jest to miłość odwzajemniona pozdrawiam
Kasiu, ja za każdym razem, jak jestem na Twoim wątku, to się dziwię i dziwię, jakie cudo stworzyłaś z małym dzieckiem i nieco większym! Bajkowy jest Twój ogród- te firany i te róże!
coś w tym jest Co prawda na razie nie mam jakiejś konkretnej różyczki w głowie (choć kusi mnie porządny egzemplarz Kimono po tym jak mi jedna wyleciała i mam parzystą liczbę, a w między krzakami dziura )
Prawie jak w rozarium, hahahaha
Zaraz wstawię coś, co Ci "ułatwi" wybór Z góry przepraszam
Hm... a mogą być niepachnące? Bo jako pewniaka poleciłabym Ci Pastellę, bo ona kwitnie niemalże non stop, nie śmieci..tyle, że nie pachnie. Fajna też jest Mariatheresia. Nieźle zapowiada się Kurfurstin Sophie, ale ona niziutka i nie za wiele mogę jeszcze o niej dodać, bo jest u mnie świeżakiem. Zaraz na zdjęciu sobie porównasz kwiaty
No reszta obok Niesttey już widzę, że kilka roślin muszę przemieścić, bo głównie jeżówki mi w paru miejscach pozżerało i trzeba znaleźć im nieco bardziej przystępne miejsce.
Jak teras słoneczny, to niestety nie będzie się najlepiej tam czuła i właśnie chyba szybko będzie przekwitać. Moja w pierwszym roku była mniej zarośnięta przez inne rośliny i bardziej operowało na nią słońce, to niemal nie zdążyłam jej się dobrze przyjrzeć, jak już opadła.
Część czarny, część nie... Ogólnie sprawa się ma tak, że rok temu Mazan zdiagnozował po liściach i pniu antraknozę. Użyłam zarówno OW jak i chemii (na to działa tylko kilka dostępnych na rynku środków), w tym roku też poszedł miedzian na wiosnę na klona i magnolię, bo obie te rośliny miały objawy antraknozy. W tym rou barddzo słabo klonik ruszał, ciągle mszyce go objadały i zbierałam, pryskałam takim eko psikaczem na nie.. niewiele to pomagało. Po urlopie niestety już był mega zdechły i nie wiem, czy wykopać, czy zostawić i czekać czy coś drgnie.
Kiedyś tam rósł tak w ogóle rodek, który ni z tego ni z owego padł - chyba też jakiś grzyb go skosił. No i wymieniłam tam ziemię, wstawiłam rodka z nową ziemią w kartonie w wykopany dołek, żeby jeszcze był odgraniczony od starej ziemi na dłuższy czas, jak to się robi w przypadku róż.
Kasiula, te moje Kimono, mimo że mają ładne kwiaty i długo je trzymają, to jednak ani nie chcą się porządnie zbudować krzaczkó ani nie zimują jakoś rewelacyjnie. Jedna mi z trzech w ogóle wypadła (jako jedna dwóch róż na tych moich 60parę sztuk)
Ziarnko różane do ziarnka Dziękuję Asiu!
Oj, ja wszędzie praktycznie dawno nie byłam, masakra... a róże są moje ukochane, więc i upchane do granic Pozdrawiam również!
Na pewno gdzieś upchniesz - to tylko jedna róża Tylko nie może być wg mnie w pełnym słońcu, bo wtedy szybko opadają jej kwiaty.
Oj Makuś, Makuś - ale mi miło Teraz przez te dwa brzdące trochę się ten ogród zapuszcza, ale i może dzięki temu więcej z niego pokorzystam
Buziole!
Hihi, troszkę ich jest i w związku z tym zrobiłam ostatnio coś, co różane tygryski lubią najbardziej - porównanie kwiatów róż na jednej fotce Na razie tak wszystki w komplecie, potem jakieś bliższe kadry wrzucę.