Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku.

Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku.

Makusia 08:35, 04 paź 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
margaretka3 napisał(a)
Hania pisze, żeby te nasionka w doniczce przykryć 1 cm ziemi, a mi tak przykryte nie kiełkowały albo baardzo długo się z tym ociągały. Dlatego potem nasionka jeżówek tyko wciskałam w ziemię, pudełeczko nakrywałam folią i pilnowałam wilgotności. Kiełkowały w ten sposób po 3, 4 dniach.
Każdy musi znaleźć swój własny sposób wysiewów


No dobra, czyli wcisnąć w ziemię. Ale to w marcu dopiero. Tym w gruncie zrobię "poletko" powciskam i cieniutko oprószę ziemią, żeby ich kruki i wrony nie rozdziobały
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
natka098 08:55, 04 paź 2016


Dołączył: 12 cze 2016
Posty: 1795
To ja jeszcze dodam, że musisz pamiętać o przepikowaniu, bo ja jak siałam, to te co przepikowałam mają ładne listki, rosną. A te co zostały w doniczkach nie ruszane bo już mi doniczek zabrakło ewidentnie gorzej wyglądają jakby stanęły w miejscu, a nie ma jakoś ich dużo, po 2 w jednej doniczce P9, a jeszcze są małe.
____________________
Natalia - Mój zakątek
wiklasia 09:23, 04 paź 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
A tych sianych do doniczek nie trzeba przez przypadek przemrozić przez jakiś czas w lodówce/zamrażarce? Tak pytam, bo gdzieś się na taki sposób natknęłam. Ja zastosowałam to lata świetlne przy sianiu lawendy i się udało.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
Toszka 11:06, 04 paź 2016


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
To się fachowo nazywa Stratyfikacja nasion – proces przysposabiania nasion do kiełkowania, polegający na usunięciu spoczynku, poprzez umieszczenie nasion w wilgotnym podłożu o niskiej temperaturze, stratyfikacja chłodna,( lub podłożu o temperaturze sprzyjającej kiełkowaniu, stratyfikacja ciepła.) bezczelnie wykorzystałam wujka Google

Myk polega na tym, ze stratyfikacja w chłodzie powinna trwać min.(ok) 2 tygodnie. Kluczowa jest wilgoć. Zbyt przesuszone w trakcie chłodzenia stracą zdolność kiełkowania. Zbyt mokre zostaną rozsadzone przez kryształki lodu (na oko tego nie widać)
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
wiklasia 13:22, 04 paź 2016


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Makusiu - Jak maniakalny bumerang wracam do lawendy. Znalazłam gdzieś rady Szefowej odnośnie kompozycji z lawendą. Może to co rozjaśni (jeśli nie Tobie, to przynajmniej mi .)

Kompozycje i zastosowanie lawendy

Lawenda najlepiej się prezentuje posadzona w dużej, jednogatunkowej masie, jako pasy, żywopłoty, duże plamy. Wtedy wygląda najbardziej spektakularnie i malowniczo.

Dobrym towarzystwem dla lawendy, jeśli chcemy ją na rabatach pomieszać, są róże, bodziszki, żurawki, hosty (szczególnie o żółtym zabarwieniu). Jeśli chodzi o kolor innych kwiatów to polecam różowy, niebieski, fioletowy i biały. Z krzewów ładnie będzie wyglądało zestawienie z żółtolistną trzmieliną Fortunego (Euonymus fortunei 'Emerald'n Gold') oraz purpurowym perukowcem Cotinus 'Royal Purple'.

Lawenda, zwłaszcza gatunki śródziemnomorskie, doskonale będzie wyglądała samotnie w donicach lub skrzynkach. Możemy nią podsadzić także różnorakie małe formy pienne, np. trzmieliny lub cisy na pniu.
____________________
Wiklasia Jak feniks z popiołów
margaretka3 13:39, 04 paź 2016


Dołączył: 26 lut 2014
Posty: 5348
wiklasia napisał(a)
A tych sianych do doniczek nie trzeba przez przypadek przemrozić przez jakiś czas w lodówce/zamrażarce? Tak pytam, bo gdzieś się na taki sposób natknęłam. Ja zastosowałam to lata świetlne przy sianiu lawendy i się udało.

Nasiona jeżówek nie potrzebują stratyfikacji. Nie przechładzałam ich i pięknie wschodziły. Niektóre nasiona tego potrzebują, szczególnie te o twardej skorupce. Stratyfikacja jakby zmiękcza skorupkę.
____________________
Gosia - Ogród od nasionka z widokiem na Lanckoronę
Gruszka_na_w... 15:05, 04 paź 2016


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24082
Stratyfikowałam tylko nasiona lawendy- w foliową tytkę wrzucałam wilgotny piasek wymieszany z nasionkami lawendy. Trzymałam w zamrażalniku dwa tygodnie, wyjmowałam i siałam do pojemniczka. Bardzo dobrze kiełkowała.
Nie mam zdrowia do pikowania. Można zarosnąć doniczkami. Byliny zawsze odrywam delikatnie łyżeczką z bryłką podłoża i siup do ziemi.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam! "Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu." ~ Władysław Tatarkiewicz
Makusia 15:06, 04 paź 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
"stratyfikacja"
Toszka! Pobiłaś "azymut"!

Natka, Gosia, Tosia- dziękuję Wam. Czuję, że zrobiłam teoretycznie dla moich Wiklasiowych nasionek ile mogłam. Teraz czas na praktyczne starania o ich rozród


Joanno Dla mnie wniosek z tego płynie taki, że lawenda- podobnie jak BRZOZY - pasuje do wszystkiego Choć połączenie z hostami mnie dziwi, bo przecież lawenda kocha słońce, a hosty wręcz przeciwnie....
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Makusia 15:08, 04 paź 2016


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Gruszka_na_wierzbie napisał(a)
Stratyfikowałam tylko nasiona lawendy- w foliową tytkę wrzucałam wilgotny piasek wymieszany z nasionkami lawendy. Trzymałam w zamrażalniku dwa tygodnie, wyjmowałam i siałam do pojemniczka. Bardzo dobrze kiełkowała.
Nie mam zdrowia do pikowania. Można zarosnąć doniczkami. Byliny zawsze odrywam delikatnie łyżeczką z bryłką podłoża i siup do ziemi.


Musiałam sprawdzić

tytka [torebka papierowa]: Do zawijania przedmiotów służą w Galicji woreczki albo torebki papierowe, w Wielkopolsce tytki. Przechodzi koło nas kobieta z koszem gruszek. Jedną tytkę. Nie tak downij, kiedy sie szło cołką famułą do kupy z tytkami z jodłem dlo wszystkich. Na stole nojdłym kawaluńdek papiyru zez tytki od cukru. Jego kobiyta zostawiła mu ino jojka w tytce. Wszystko klupło do wody, a nojgorsze, że tytka zez sznytkami i sosyskom tyż. Tu ojczulek czasem wstępował, aby mi kupić "małą tytkę wiosennych klimków", czyli torebkę twardych cukierków. "W antrejce na ryczce stoją pyrki w tytce". Nie chciało im się schodzić do wychodka, więc robili w nocy do tytki i wyrzucali na podwórze. Królowała tam waga z nosami naprzeciw siebie, jakby się za chwile miały bić, jak dwa koguty, raz do góry i do dołu, gdy na jednym talerzu był ciężarek, a na drugim tytka z cukrem lub innym towarem. Kup mi dziecko tytke klymków. Zasłysz. Oczywiście żadna przekupka nie wsypała szablu czy innej jarzyny do koszyka [...] i chociaż była to tylko tytka skręcona z gazety, towar podany był zawsze w opakowaniu. Odstołym swoje w kolejce, kupiułym co trza, zapłaciułym jak trza, portmanejke położułym przy kasie i zaczunym wtykać tytki do torby.
____________________
Marta Krok po kroku w tym natłoku
Toszka 15:12, 04 paź 2016


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Marta, ja pobiłam rekord? Cha, cha - ledwo przeczytałam to co zapodałaś... tym pobiłaś rekord!!!
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies