No niestety, było, minęło, ale mam namiar na dietetyczkę, to może coś się uda poprawić, choć na cuda już nie liczę, wszak jestem już po 40...

Ale miło powspominać i miło mi czytać wasze życzliwe słowa!

witam w nowym roku
fajny avatar

avatarek fajny, taki szalony troszeczke

Avatarek jak z pierwszych stron gazet. I kolor faktycznie trendy.

To ile masz dziecieczków jeśli można wiedzieć? Bo na pewno o jedno więcej niż ja

Aniu, dzięki, zdjęcie faktycznie przez profesjonalistów z prasy robione.
Dzieci mamy jak w wierszyku: Tydzień dzieci miał siedmioro, niech się tutaj wszystkie zbiorą!

Kobieto jesteś moim guru i wzorem rodzicielstwa. Kłaniam się w pół i szacunek wielki mam.

Moja koleżanka w pracy poszła do dietetyczki, a na 100% miała więcej do zrzucenia niż Ty. W tej chwili schudła już 27 kg od czerwca, a przed nią jeszcze co najmniej drugie tyle, więc można, wszystko przed Tobą

Hej, Anie!
Zdałoby się tak 3, po dziecku, po każdym!

Jakie ja tam guru, zwykły domowy wyrobnik, nie raz bym się z Basilikum zamieniła, Jej stado owiec, na moje barany, co je na ludzi wyprowadzić trzeba!

A tymczasem zasypało, biało z prawej, z lewej biało, bałwanki rosną w siłę, mali synowie w kombinezonach wyglądają jak przybysze z Matplanety (kto pamięta?) więksi wolą śnieg niż matmę, jutro 3. Króli, a w sobotę kolejne egzaminy córek.

Jeszcze chleb dopiekam. Za to jutro śpię do południa, a do kawy zjem znaczony kawałek ciasta z całym migdałem, żebym to ja była królową.

Ciasto upiekła Zosia, ale wiem, gdzie ten migdał!

z takimi cukierniczkami w domu to trudno nad waga panowac
mi nie ma kto balwana postawic w ogrodzie, synowie za duzi a nuczek za maly. Samej mi sie nie chce, bo dzis -16 jest brrr

powodzenia na egzaminach

Ha Barany wyprowadzić na ludzi to ciężka praca. Porażki po drodze wpisane są w nasze życie. Zam ten ból.