ja mam taki dobry stanik w ktorym mi nic nie lata. Problemem jest, ze juz dosc stary i nie moge znalezc nowego, ktory by tak dobrze trzymal. Biegam wiec w tym spranym.
____________________
IzaBela
Pod Bialo-Niebieska Chmurka***cz.I***
Wizytowka
"Nie moge na dluzej zostac" -wyszeptala Chwila Szczescia - "ale wloze w Twoje serce wspomnienia"
No to spotkało Was straszne choróbsko. Najgorzej jak dorośli zaczynają chorować.
Obok jelitówki nie życzę chorować na grypę zwykłą.
My chorowaliśmy wszyscy jednocześnie 2 lata temu. Tylko eM się uratował bo był w delegacji. Wizytę domową zamawiałam wtedy bo nie mogłam się ruszyć z łóżka. Gorączka 39st. męczyła wszystkich. Plackiem leżeliśmy a jak pediatra przyjechała to za głowę się złapała. Wtedy tydzień mieliśmy z życia wyjęty. Porażka. Od tamtej pory soki z czarnego bzu i malinowe to litrami pijemy. Nawet soki z czosnku, cytryny i miodu polubili.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
To ja polecam jeszcze czystek - piję od maja 2016 roku i nic mnie nie bierze, nawet katar, a oczyszczenie organizmu widać na całym ciele.
Powoli wdrażam picie całej rodzinie, na zmianę z pokrzywą ( robię różne mieszanki smakowe)
Agato, a jak ten czstek pijesz? bo przyznam, że nawet mam, ale raczej Z. z niego jakieś parówki i maseczki kombinowała, pić nie wiem jak.
Choć tak naprawdę, to my raczej rzadko chorujemy, ostatnio podobną infekcje mieliśmy lata temu. Najwyżej jakiś katar czasem i to najczęściej ja!
Te zasady znam i nie mam problemu z ich realizacją. Z czasów regulacji organizmu na MM zostało mi nawet zagryzanie kawałka czekolady warzywem dla obnizenia IG (własciwie rzodkiewką zagryzam wszystko). Wygląda mi na to, że ja samą dieta plus normalną aktywnością nie wskóram tyle ile bym chciała. Ech, niestety, sylwetka i przemiana materii juz nie te co kiedyś
Kupiłam susz certyfikowany i parzę 1/3 łyżeczki na kubeczek taki do zaparzania. Zalewam, czekam aż ostygnie i piję chyba że dzieciaki mnie ubiegną bo też lubią. Jest pyszny ale właśnie w mniejszej ilości, większa to niczym piołun normalnie
Ula, trudno mi powiedzieć w czym problem. Moja lekarka zbierała na nasz temat bardzo dokładne informacje plus zaleciła badania, żeby wykluczyć potencjalne przyczyny problemu. Powiem Ci jednak, że miałam koleżankę, która jęczała mi, że je kurczaka na parze itepe, a ciągle gruba. Powiedziałam mojej lekarce, że wysyłam do niej ciężki przypadek, koleżanka gruba, choć uważa, że odżywia się prawidłowo, a ta lekarka powiedziała "tak jej się tylko wydaje". No i skończyło się zrzuceniem 30 kg, na ulicy dziewczyny nie poznałam
Ja od siebie mogę powiedzieć, że samo bieganie i ćwiczenia nic nie dały, a gdy zmieniłam sposób jedzenia to 24 kg poleciały - bez ćwiczeń. Zaznaczam, że wcześniej nie obżerałam się, nie piłam coli ani nie żyłam na fast foodach i słodyczach - czyli teoretycznie jadłam ok.