Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Rytlogród na 18 stóp -hop siup!

Pokaż wątki Pokaż posty

Rytlogród na 18 stóp -hop siup!

Zana 18:28, 08 sty 2017


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12232
Zapomniałam napisać, że świetny awatarek - sexy Mama siedmiu krasnoludków.
____________________
Anula, Ogród z rzeźbą
tulucy 19:45, 08 sty 2017


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 12908
Przyznaję się do Matplanety choć nie przepadałam za nimi szczególnie jakoś... Może już za duża na to byłam
____________________
Łucja 1. Migawki z ogródka 2. Migawki z Rodos
Basilikum 19:49, 08 sty 2017


Dołączył: 14 cze 2015
Posty: 21735
Rytla napisał(a)


Próbowałyśmy jakiś czas temu biegać, ale to nie dla mnie, biegówki lepsze! mniej się biust trzesie, choćbym najlepszy biustonosz miała, to brytyjska miska KK do biegania i podskoków zniechęca.

ja mam taki dobry stanik w ktorym mi nic nie lata. Problemem jest, ze juz dosc stary i nie moge znalezc nowego, ktory by tak dobrze trzymal. Biegam wiec w tym spranym.
____________________
IzaBela Pod Bialo-Niebieska Chmurka***cz.I*** Wizytowka "Nie moge na dluzej zostac" -wyszeptala Chwila Szczescia - "ale wloze w Twoje serce wspomnienia"
Makao_J 21:33, 08 sty 2017


Dołączył: 06 cze 2015
Posty: 12810
No to spotkało Was straszne choróbsko. Najgorzej jak dorośli zaczynają chorować.
Obok jelitówki nie życzę chorować na grypę zwykłą.

My chorowaliśmy wszyscy jednocześnie 2 lata temu. Tylko eM się uratował bo był w delegacji. Wizytę domową zamawiałam wtedy bo nie mogłam się ruszyć z łóżka. Gorączka 39st. męczyła wszystkich. Plackiem leżeliśmy a jak pediatra przyjechała to za głowę się złapała. Wtedy tydzień mieliśmy z życia wyjęty. Porażka. Od tamtej pory soki z czarnego bzu i malinowe to litrami pijemy. Nawet soki z czosnku, cytryny i miodu polubili.
____________________
Ania Anna i Ogród ... i ciągłe poszukiwania własnego idealnego raju:)
AgataP 10:17, 09 sty 2017


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7769
Makao_J napisał(a)
No to spotkało Was straszne choróbsko. Najgorzej jak dorośli zaczynają chorować.
Obok jelitówki nie życzę chorować na grypę zwykłą.

My chorowaliśmy wszyscy jednocześnie 2 lata temu. Tylko eM się uratował bo był w delegacji. Wizytę domową zamawiałam wtedy bo nie mogłam się ruszyć z łóżka. Gorączka 39st. męczyła wszystkich. Plackiem leżeliśmy a jak pediatra przyjechała to za głowę się złapała. Wtedy tydzień mieliśmy z życia wyjęty. Porażka. Od tamtej pory soki z czarnego bzu i malinowe to litrami pijemy. Nawet soki z czosnku, cytryny i miodu polubili.


To ja polecam jeszcze czystek - piję od maja 2016 roku i nic mnie nie bierze, nawet katar, a oczyszczenie organizmu widać na całym ciele.
Powoli wdrażam picie całej rodzinie, na zmianę z pokrzywą ( robię różne mieszanki smakowe)
____________________
Z Pszenicznej...
Rytla 13:14, 09 sty 2017


Dołączył: 10 maj 2016
Posty: 689
Agato, a jak ten czstek pijesz? bo przyznam, że nawet mam, ale raczej Z. z niego jakieś parówki i maseczki kombinowała, pić nie wiem jak.
Choć tak naprawdę, to my raczej rzadko chorujemy, ostatnio podobną infekcje mieliśmy lata temu. Najwyżej jakiś katar czasem i to najczęściej ja!
____________________
Rytlogród na 18 stóp
UlaB 19:46, 09 sty 2017

Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 2002
UrsaMaior napisał(a)


Zasady są proste i powszechnie znane, jeść 5 razy dziennie i dużo warzyw. I uważać na owoce, tak najogólniej mówiąc. Moja dietetyczka dała mi kilka zasad i produktów, które można i nie można, ich proporcje, co z czym. No i bez problemu waga poleciała. Z moich obserwacji wynika, że ludzie wykładają się nie na tym, że trzeba sobie czegoś odmówić, ale na tym, że trzeba być zorganizowanym. Nie ma już szybkiej bułki na mieście, czy pizzy pod wieczór, bo nie chce się sałatki robić albo zapomniało się kupić warzyw. I to z tym jest największy problem.



Te zasady znam i nie mam problemu z ich realizacją. Z czasów regulacji organizmu na MM zostało mi nawet zagryzanie kawałka czekolady warzywem dla obnizenia IG (własciwie rzodkiewką zagryzam wszystko). Wygląda mi na to, że ja samą dieta plus normalną aktywnością nie wskóram tyle ile bym chciała. Ech, niestety, sylwetka i przemiana materii juz nie te co kiedyś


Rytla, współczuję Wam choróbska.

____________________
rabaty "charytatywne" w pracy
AgataP 10:07, 10 sty 2017


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7769
Rytla napisał(a)
Agato, a jak ten czstek pijesz? bo przyznam, że nawet mam, ale raczej Z. z niego jakieś parówki i maseczki kombinowała, pić nie wiem jak.
Choć tak naprawdę, to my raczej rzadko chorujemy, ostatnio podobną infekcje mieliśmy lata temu. Najwyżej jakiś katar czasem i to najczęściej ja!


Kupiłam susz certyfikowany i parzę 1/3 łyżeczki na kubeczek taki do zaparzania. Zalewam, czekam aż ostygnie i piję chyba że dzieciaki mnie ubiegną bo też lubią. Jest pyszny ale właśnie w mniejszej ilości, większa to niczym piołun normalnie
____________________
Z Pszenicznej...
UrsaMaior 11:04, 10 sty 2017


Dołączył: 24 maj 2014
Posty: 8298
UlaB napisał(a)



Te zasady znam i nie mam problemu z ich realizacją. Z czasów regulacji organizmu na MM zostało mi nawet zagryzanie kawałka czekolady warzywem dla obnizenia IG (własciwie rzodkiewką zagryzam wszystko). Wygląda mi na to, że ja samą dieta plus normalną aktywnością nie wskóram tyle ile bym chciała. Ech, niestety, sylwetka i przemiana materii juz nie te co kiedyś


Ula, trudno mi powiedzieć w czym problem. Moja lekarka zbierała na nasz temat bardzo dokładne informacje plus zaleciła badania, żeby wykluczyć potencjalne przyczyny problemu. Powiem Ci jednak, że miałam koleżankę, która jęczała mi, że je kurczaka na parze itepe, a ciągle gruba. Powiedziałam mojej lekarce, że wysyłam do niej ciężki przypadek, koleżanka gruba, choć uważa, że odżywia się prawidłowo, a ta lekarka powiedziała "tak jej się tylko wydaje". No i skończyło się zrzuceniem 30 kg, na ulicy dziewczyny nie poznałam
Ja od siebie mogę powiedzieć, że samo bieganie i ćwiczenia nic nie dały, a gdy zmieniłam sposób jedzenia to 24 kg poleciały - bez ćwiczeń. Zaznaczam, że wcześniej nie obżerałam się, nie piłam coli ani nie żyłam na fast foodach i słodyczach - czyli teoretycznie jadłam ok.
____________________
ogród pod lasem
AniMa 11:41, 10 sty 2017


Dołączył: 23 cze 2016
Posty: 4999
UrsaMaior napisał(a)


Ula, trudno mi powiedzieć w czym problem. Moja lekarka zbierała na nasz temat bardzo dokładne informacje plus zaleciła badania, żeby wykluczyć potencjalne przyczyny problemu. Powiem Ci jednak, że miałam koleżankę, która jęczała mi, że je kurczaka na parze itepe, a ciągle gruba. Powiedziałam mojej lekarce, że wysyłam do niej ciężki przypadek, koleżanka gruba, choć uważa, że odżywia się prawidłowo, a ta lekarka powiedziała "tak jej się tylko wydaje". No i skończyło się zrzuceniem 30 kg, na ulicy dziewczyny nie poznałam
Ja od siebie mogę powiedzieć, że samo bieganie i ćwiczenia nic nie dały, a gdy zmieniłam sposób jedzenia to 24 kg poleciały - bez ćwiczeń. Zaznaczam, że wcześniej nie obżerałam się, nie piłam coli ani nie żyłam na fast foodach i słodyczach - czyli teoretycznie jadłam ok.

Izuniu podaj przykłady tego inszego jedzenia - mam tak samo- siódme poty wyciskam, staram się zdrowo jeść, mało jeść a moja waga jak drga to do góry
____________________
Ania Ogropole-jeszcze nie ogród ale już nie pole
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies