Kamilo, Agato - dziękuję,
Codzienny kociokwik pozwala oderwać się od wspomnień i przytłumić tęsknotę. Bo ta odzywa się w różnych, niespodziewanych momentach (jakiś zapach, dźwięk, sytuacja i z zakamarków pamięci wspomnienia wypełzają, a przy okazji i smutek). Tak mi brakuje fizyczności. Tego żeby Go zobaczyć, usłyszeć, poczuć zapach wody kolońskiej ...
W Was ratunek.
Co to za trawa?
Wiedza sprzedawcy na temat sprzedawanego towaru żadna, etykiety brak.
Wzięłam, bo trochę przypominała mi hakonechloe, ale to nie to.
Ale gość z cortenowa klasą!!! Bardzo mi się podoba i powiem Ci, że też mam upatrzone stadko żurawii z takiej jakiejś specjalnej masy plastycznej czarno-białej, bardzo artystyczne i nie mogę się doczekać aż się dorobię i je kupię. Na szczęście nikt ich nie kupuje i stoją w sklepie, czekając na mnie...
A ten drugi bylinowy samozwaniec to chyba kuklik, mam jednego wieeelkiego i go uwielbiam, hoduję i podlewam. Kurcze, chyba już ześwirowałam do reszty ogrodowo, skoro jaram się chwastami... Ma malutkie żółte kwiatuszki i jest niesamowicie pięknie rozgałęziony. No normalnie muszę go obfocic dzisiaj