Toszko, no wiem, że dobrze radzisz... ale ja chyba nie dam rady
Zakupię tą stipę, jeżówki i zobaczę Zawsze można zmienić

Nie chcę się mądrzyć ale wydaje mi się że zanim hortensje się rozrosną to miłorzęby już się dobrze zakorzenią. Poza tym hortensje nie mają jakiegoś szerokiego systemu korzeniowego, są dość zwarte, jestem tego samego zdania co Asia, zawsze można przesadzić. Jeżówki też ładnie wyglądają z hortensjami
Asiu, można też tam podsadzić trawą Hakonechloa, zbuduje piękny dywan
Można też posadzić rozplenicę jednoroczną, Pegasus nie jest taka wielka i po zimie się ją usuwa i sadzi nowe rozsadki wyhodowane przez siebie z nasion zebranych jesienią Ja ją mam od Przemka. Fajna jest i nie boję się że potem jej wielkości nie ogarnę

Jeśli juz to ja bym dała same rozplenice Hameln przy miłorzębach, za rok wcale nie będą takie małe. Drzewka będą ładnie wyeksponowane dzięki zwiewnej skarpecie bo hortensje je przytłoczą. Diamantino ma potężne kwiatostany, będzie nieproporcjonalnie.
Między rozplenice moze cos powtykaj np czekoladowe kosmosy albo czosnki główkowate ?? ( taki mój luźny pomysł)

Ale Toszka pisze, że rozplenice mają rozbudowany system korzeniowy. Upieram się przy wsadzeniu czegoś, ale żeby nie zaszkodzić miłorzębom.
Diamantino raczej nie będę sadzić, bo są za duże. Jak coś to Bobo.
Mam mętlik w głowie

Asiu, ja po prostu wiem, jestem pewna, że w przyszłym roku, lub jeszcze jesienią będziesz wymieniać nasadzenia pod miłorzębami. Troszczę się o nie. Nic więcej. Zwłaszcza, że rosną co metr. To taka szlachetna roslina

Jolu oto wnętrze mojej szklarni