Najpierw wytyczyć ścieżkę, potem sadzić rośliny w kolejności od największych, na końcu wysypać żwirkiem (na wypadek, gdyby się okazało, że trzeba skorygować kształt ścieżki).

Daniki dawać jak najbardziej.


Co do wypełniaczy, to dałabym jedną lub dwie byliny i jedną trawę. Skoro masz molinię, to ją.
Z bylin rozchodniki na pewno, a do nich bodziszki lub szałwie.
No chyba że bardzo zdeterminowana jesteś na te lawendy, wtedy siła wyższa, trudno, niech już będą

Haniu

Cieszę się ,że choć ta rabata ma się ku końcowi choć żeby to miało odpowiednią oprawę trzeba by jeszcze altanę zrobić a w tym roku chyba nie damy rady. Dzięki za instrukcję nasionkową. Moje orliki jeszcze nie pościnane,muszę to zrobić

Asia no to i ja się cieszę z tobą
tega sciągania darni to ci współczuje
mnie też to jeszcze czeka w tym roku

orliki to takie wszędobylskie są

makadamia napisał(a)

Najpierw wytyczyć ścieżkę, potem sadzić rośliny w kolejności od największych, na końcu wysypać żwirkiem (na wypadek, gdyby się okazało, że trzeba skorygować kształt ścieżki).

Daniki dawać jak najbardziej.


Co do wypełniaczy, to dałabym jedną lub dwie byliny i jedną trawę. Skoro masz molinię, to ją.
Z bylin rozchodniki na pewno, a do nich bodziszki lub szałwie.
No chyba że bardzo zdeterminowana jesteś na te lawendy, wtedy siła wyższa, trudno, niech już będą

Tak na prawdę Asiu to chyba muszę się przespać z tym problemem bo trudno mi podjąć jakąś decyzję na 100%. Jeszcze mam chwilę na wymyślanie. Nie wiem czemu obie z Toszką piszecie,że rozmieszczenie tych plam bylinowych i trawiastych nie ma większego znaczenia. Pewnie tak jest ale ja tego nie ogarniam i chyba niepotrzebnie tak się na tym skupiam

Kawa napisał(a)

Asia no to i ja się cieszę z tobą
tega sciągania darni to ci współczuje
mnie też to jeszcze czeka w tym roku

orliki to takie wszędobylskie są

Kamila
Ściąganie darni to faktycznie masakra ale fajnie patrzeć jak wyłania się kształt rabaty,super uczucie. Orliki sieją się tam gdzie chcą ,nieraz w zupełnie nieodpowiednich miejscach ale lubię je mimo to. Może właśnie jakby ścinać łodygi zanim się wysieją i póżniej siać samemu tam gdzie się chce to były by bardziej do poskromienia

Odnośnie lawendy - próbuj sadzić przy hortkach. W zeszłym roku wysiała mi się lawenda wśród azalii i innych kwasolubów. Lawenda rosła jak na anabolach, Na jesieni i krzaczki były tak duże jak by miały ze 3-4 lata. Spanikowana sprawdzałam ph. Było 4,5. Lawenda była zachwycona.
Przesadziłam wiosną na lawendową rabatę. Krzaczkom z kwasnej ewidentnie nie podoba się nowe miejsce.

Wyjasniam ci czemu plamy wypełniaczy nie będą tak istotne w konfiguracji. Otóż dużo dzieje się w wyższej partii - derenie, świerk, hortensje, tuje itd.
Wypełniacze posadzone dużymi plamami będa dodatkiem/uzupełnieniem.
Ważne by wypełniaczy nie było srylion gatunków

Przy 'Inversie dobrze będzie pasować coś niskiego, zwisającego - to gwiazdor sam w sobie.
Skup się na ciągłości kwitnienia, tak by plamy wypełniaczy wymieniały się porą.

No pięknie! Lawenda przy kwasolubach- Toszka niszczysz nabytą przez mnie wiedzę

Toszko
No to jest nadzieja na tę lawendę przy hortkach i fajnie bo kusi mnie ona właśnie w tym miejscu . Z tą ciągłością kwitnienia to jak tak popatrzyłam co ja tam chcę to wyszło,że wszystko kwitnie raczej latem i później a z wiosną krucho. Na wczesną wiosnę to luzik bo cebulowe tam wcisnę,przydałoby się coś na okres po cebulowych i tu mam czarną dziurę. Tylko jakieś floksy szydlaste przychodzą mi do głowy.
Podoba mi się koncepcja z hakone pod dereniami pod warunkiem,że w końcu zacznie pokazywać u mnie swoją urodę bo póki co chyba mnie nie lubi. Inna sprawa,że lekko U mnie jak dotąd nie miała ale jest nadzieja bo po znacznym poprawieniu warunków bytowych tj. rozluźnieniu gleby,dołożeniu kory,obornika i innych nagle chyba dostała drugie życie i choć jeszcze mikruska to przejawia zadatki na kępy takie,jak mają być. W związku z tym chyba będzie hakone pod dereniami . A przy Inversie to hmm... tej hakone nie mogłabym powtórzyć? Może nie masowo jakoś ale jednak.

Makusia napisał(a)

No pięknie! Lawenda przy kwasolubach- Toszka niszczysz nabytą przez mnie wiedzę

Marta ,ja przekonałam się już nie raz że czasem wbrew przepisom,stanowisko zalecanym i wszelkiej logice rośliny najpiękniej rosną. Taka przekora z ich strony. Ale jednak tylko czasem

Dziś akcja przesadzanie . Na pierwszy ogień poszedł miskant Zebrinus.

Obkopałam go jakoś ale jak przenieść go w docelowe miejsce? M w pracy,ja sama i wielgachny miskant do przewiezienia. Jest pomysł!


Jakoś go dowlokłam. Tu już na nowym miejscu.
Zaraz idę przesadzić jeszcze świerka i dwa berberysy.