Na oczy lepiej widzę. Gadać nie mogę nadal, a ostatnia rozmowa z Asią zakończyła się moim napadem kaszlu....aż się posikałam

... cóż, cytując ks. Twardowskiego "
starość to jedyny problem: by na czas zdążyć do toalety"
Nie mniej wpadłam na rekonesans co myslisz o rodkach...
O nasadzenia się nie martw, bo wszystko ładnie zagra sadzone po łuku, tak by łuki z nasadzeń lekko nachodziły na siebie/zazębiały się i wizualnie przenikały. Sadzenie po łuku po części wymusza kształt rabaty (trawnika).
Ja obstawiam wybór rodków pod kątem zwartego, kopulastego pokroju (i o wysokiej mrozoodporności, czyli z ciut późniejszym terminem kwitnienia). Moim zdaniem warto by z pokroju rodków utworzyć bryły, a nie strzeliste, łyse od dołu krzaczorki. Rodki z powodzeniem można ciąć i formować. Tak przecież robią w szkółkach. Moje różaneczniki także mocno tnę, bo zależy mi na zwartej bryle, a nie na wzroście. Tnę i formuję azalie japońskie. Tak robią ogrodnicy w Japonii, gdzie azalie rosną przy ulicach jako formowane żywopłoty

Pomiędzy ciemną zielenią choiny i rodków można dać pasami/łukami wysokie hortki, np. w sekwencji 3-5. Potem mozna dać albo Variegatusy, albo ML. Zwiewne liście miskantów pięknie korelują z mocnym, sztywnym, ciemnym liściem rodka o wyraźnej fakturze.
Masz tam sporo miejsca i propozycja
wkomponowania orszeliny nie jest dziełem przypadku, bo to bardzo piekny niewysoki, kompaktowy krzew, a dodatkowo niekłopotliwy. Termin kwitnienia ma tu olbrzymie znaczenie, bo płynnie wejdzie po rodkach ustępując pola do popisu hortkom

Orszelina może być niższym piętrem przy rodkach. Wymagania siedliskowe ma te same co różaneczniki i choina.
Ja na twoim miejscu tak łatwo bym nie rezygnowała z kiścieni lub pierisów. Z pierisów polecam Debutante - jeden z najodporniejszych, mrozoodpornych, także kopulasty pokrój. Mozna ciąć. Kwitnie obficie srylionem białych dzwoneczków. Kwiaty trzyma ponad półtora miesiąca. Dla mnie atutem jego jest to, że nie ma kolorowych przyrostów. Wspaniale komponuje się z azaliami jap. Różne odmiany azalii cudownie przebarwiają się na jesieni - od żółtego, poprzez pomarańcz aż po bordo. Kilka odmian azalii trzyma liście zimą. Przebarwiające się na jesieni azalie fantastycznie (i naturalnie) wyglądają obsypane żółtymi liśćmi spadającymi z drzew. Całościowo, ta rabata nie będzie wymagała uprzątania liści. Liście będą ściółkować i zakwaszać.
Natomiast całą rabatę od strony krawędzi, przy trawniku proponuję zamknąć długim pasem hakonechloa.