Mam ten sam problem z naparstnicami i tak samo kombinowałam .

I co? Udało Ci się?

Jeszcze nie sprawdziłam... .
Na kombinowaniu się skończyło... .

To jakies kolumnowe cisy?
Kolor wskazuje na Dawida lub fastigiata Aurea.
One potem zielenieją...jakby co

Naparstnice mają u mnie luz i pozwolenie na przemieszczanie się po ogrodzie. Obecnie weszły w etap regularnego siewu i rokrocznego kwitnięcia.
Musiały tylko nabrać rozpędu

A tak, z siewek różne fajne kameleony wyrastają. U mnie z hicksii są i w typie baccaty, zółtoigłe też, i hicksiipodobne. Istne szaleństwo.

Z napartstnicą mam swoje spostrzeżenia, bo u mnie fantastycznie pokazuje gdzie jest kwaśno i gdzie mniej kwaśno. Na kwaśnym ma białe kwiaty. Na mniej kwaśnym różowe. Tam gdzie brak bogatej próchnicznej gleby siewki marnie rosną i nie osiągają spektakularnych rozmiarów.
Obecnie brylują pomiędzy rodkami i azaliami

Taaaak, wrażenia są niesamowite. Niestety jutro kocimiętka pójdzie pod nóż, trzeba będzie czekać na drugi rzut kwitnienia. I tak czekałam długo z jej ścięciem, szkoda mi było efektu





Sąsiedzi w tej samej sytuacji co i my więc się nie dziwię, że zgapili pomysł. Trochę dziwnie teraz z ulicy to wygląda. Pięknie nie jest ale co tam, inne priorytety ważniejsze.

Trzeba trochę uważać przy wycinaniu i szałwii i kocimiętki. Roje pszczół na nich i u mnie

E j to jak wytłumaczyć to, że na jednym stanowisku mam i białe i różowe na raz?
Ja myślałam, że robi po prostu miksy kolorystyczne przy zapylaniu.