- co tak przekrzywiasz głowę w prawo i w lewo przed tym komputerem?
- a, podziwiam ogród Nett.Wrzuciła nowe zdjęcia.

Cudnie Twój ogród dojrzał przez te lata.
Te derenie, o których piszesz muszę sobie przypomnieć. Lecę przewertować wątek, by zobaczyć je w letniej odsłonie.

Ależ pieknie Anetko I jak jeszcze wszystko Ci kwitnie, niczym latem u mnie już jesień niestety

ślicznie Nett!
Widać że tez mieliście to cudne słońce którym się cieszyliśmy

wiklasia napisał(a)

- co tak przekrzywiasz głowę w prawo i w lewo przed tym komputerem?
- a, podziwiam ogród Nett.Wrzuciła nowe zdjęcia.

Cudnie Twój ogród dojrzał przez te lata.
Te derenie, o których piszesz muszę sobie przypomnieć. Lecę przewertować wątek, by zobaczyć je w letniej odsłonie.

A ja chyba nic o dereniach wcześniej nie pisałam. To taki kolejny błędny zakup początkującego ogrodnika. Nie wiedząc jeszcze, że nalezy kupić Ivory i kupiłam Elegantissimę -4 sztuki . No i choć cięte drastycznie na wiosnę, rosną ogromne. Albo oddam sąsiadce albo pójdą przed płot, bo tam dużo słońca będą miały.

malgol napisał(a)

Ależ pieknie Anetko I jak jeszcze wszystko Ci kwitnie, niczym latem u mnie już jesień niestety

Ja też już mam jesień. Gdzieś tam ostatnie jeszcze tylko wspomnienia lata zostały. Ale taką złotą jesień, skrzącą kolorami i ze słoneczkiem to lubię.

Z typowo letnich klimatów, to pelargonie na parapetach kwitną na całego

magnolia napisał(a)

ślicznie Nett!
Widać że tez mieliście to cudne słońce którym się cieszyliśmy

Bardzo dziękuję i ogromnie się cieszę, ze Ci się podoba. To dla mnie ogromne wyróżnienie
A weekend tak, był piękny. Więc w ogrodzie sprzątanie bylin, liści i ostatnie cebulki dosadzone. No i nie mogłam sobie odmówić tych zdjęć.

O, przypomniało mi się co Wam miałam opowiedzieć na temat cebulek...

W tamtym roku jak przystało na odpowiedzialnego ogrodnika, wykopałam cebulki tulipanów z każdej rabaty, poukładałam w pudełeczkach i oznaczyłam sobie jakie kolory są w każdym pudełeczku. Trochę ich było, bo rok wcześniej kupowałam tulipany na próbę (bo pierwszy raz), więc były i pełne, i liliokształtne i późne i wczesne, różne, no i różne kolory. W tamtym roku już wiedziałam co mi się podoba, więc dokupiłam już tylko takie, które mi pasowały kolorami. Ale pudełek przez to było kilkanaście.

Po czym ja teraz sobie wyciągam pudełka, a tam tylko 3, wypełnione po brzegi cebulkami. I co się okazało- moja mama stwierdziła, że po co ma tyle pudełek stać, wypełnionych po kawałku jak można zmieścić wszystko w trzech. Jak pomyślała, tak zrobiła

Przez chwilę się zastanawiałam czy je w ogóle sadzić czy nie, ale zaryzykowałam. I teraz jestem bardzo ciekawa tego co będzie na rabatach na wiosnę. Albo mnie porazi ilość kolorów albo da się to znieść.
Tak czy inaczej pozwoli mi to pooznaczać sobie kolorki i później poukładać już tak jak powinny być. Tak więc trzymajcie kciuki

No to Aneta mama zrobiła Ci niedzwiedzą przysługę, hi,hi nie zazdroszczę
Trzymam kciuki, żeby Ci cierpliwości nie zabrakło jak będziesz z gąszczu kwitnących tulipanów wyławiać te ,które się podobają

ha, ha - historia z mamą świetna

ojej, porządki osób trzecich bywają zgubne.

Ja w sobotę sadziłam cebulki, których sobie nie opisałam- albo są to te, których nie chcę mieć w ogrodzie ( ale dlaczego je trzymam w takim razie), albo to takie, które wykopałam, żeby wsadzić jęsienią oczyszczone ( mam krótka pamięć, ale dobra wiarę że przeciez pamietam)
Na wszelki wypadek poszły za domek gosp, tam będę na nie patrzeć i zaciskać zęby, albo żałować że nie rosną na widoku. Albo nic nie wyrośnie, bo grasuje tam jakiś zwierz kopiący nory.