Ja też Kasiu. Uwielbiam trawy. Nawet na wiosnę mi nie przeszkadza ich cięcie i to, że są małe. Urzekły mnie w ogrodzie Joli i wiedziałam, że chcę u siebie dużo traw.
Gosiu obawiam się tylko jednego- że każde oznaczenie moje psy potraktują jak zabawkę i powyciągają.
Pierwszego dnia jak posadziłam cebulki, to następnego dnia miałam połowę wykopanych, bo moje piesiory myslały, że to taka zabawa- pańcia zakopuje, a one znajdują.
Więc następnego dnia było sadzenie od nowa i tłumaczenie, ze to moje. Na szczęście jakoś to rozumieją i skoro mówię, ze moje, to nie ruszają.
Moja mama to kochana kobieta, ale że całe życie mieszkała na 40 m2, to jest mistrzem upychania, co czasem próbuje uskutecznić u mnie. Oj, ciężko nam potem coś znaleźć.
Pamiętam, ze miałam jeszcze jedno wiaderko z hiacyntami i żonkilami, ale nikt już nie wie gdzie ono jest. Może i dobrze, bo już nie miałabym nawet gdzie posadzić.
Ach te mamy! zawsze chcą dobrze! trudno,będziesz mieć nieprzewidywalną wiosnę rabatki wcale nie wyglądają na listopadowe ,jeżówki pięknie Ci jeszcze kwitną! a trawy naprawdę dodają uroku...
Pomysł z donicami na skarpie fantastyczny! trzymam kciuki za motywację dla eMa i realizację
Anetko moje buki mało co przyrosły,stoją w miejscu,jak dbasz o swoje? masz takie dorodne!
Ach te mamy! zawsze chcą dobrze! trudno,będziesz mieć nieprzewidywalną wiosnę rabatki wcale nie wyglądają na listopadowe ,jeżówki pięknie Ci jeszcze kwitną! a trawy naprawdę dodają uroku...
Pomysł z donicami na skarpie fantastyczny! trzymam kciuki za motywację dla eMa i realizację
Anetko moje buki mało co przyrosły,stoją w miejscu,jak dbasz o swoje? masz takie dorodne!
DUBELEK
Mam znowu internet więc przyszłam w odwiedziny
Usmiałam się z tych psiaków Moje koty aż tak nie współpracuja przy sadzeniu mimo ,że do każdego dołka musza wejść albo choć łapę wsadzić.
Po raz kolejny podziwiam Twój słoneczy ,jesienny ogród U mnie tak jest w środku lata