Beata - jakiego ciała. Ja już kilka razy chciałam kupić choć jednego, ale wielkość mojego ogródka niestety mnie powstrzymuje, bo i tak posadziłam już sporo drzew jak na 2-3 ary wokół domu.

A w tym miejscu też posadziłabym coś takiego, co odbije kolorem od tła.

No miało odbić kolorem jesienią...na żółto...
Ale tak na poważnie.. nic się nie dzieje, posadzę je w innym miejscu, a na te wiśnie poczekam, chyba, że M. mnie wcześniej wyeksmituje
To najwyżej zabiorę te miłorzęby i będę mu podsyłać listki, wszak to roślina lecznicza

ha,ha,ha - mój już mnie wyrzuca razem z malinkami i "sałatą" przy wejściu ( nowa nazwa hosty) - nie dam się

Nooo malinki też mam.... na połowie .. sadku.. się rozrosły
Ale to pomysł M. malinek mu się zachciało to ma

ell napisał(a)

ha,ha,ha - mój już mnie wyrzuca razem z malinkami i "sałatą" przy wejściu ( nowa nazwa hosty) - nie dam się

hosta jako sałata, dobre To może zaserwuj do kanapek hi hi

też się zastanawiałam czy mu na obiad ze śmietanką nie zaserwować

a za rok naprawdę posadzę na przemian z sałatą - zobaczymy co on na to he,he

ell napisał(a)

też się zastanawiałam czy mu na obiad ze śmietanką nie zaserwować

a za rok naprawdę posadzę na przemian z sałatą - zobaczymy co on na to he,he

No a jak już to posadzisz na przemian, to Go wyślij do ogródka po sałatę
Ciekawe czy będzie wiedział he he..

obawiam się Beatko, że nie będzie miał pojęcia - ostatnio bardzo chciał sobie zrobić taką herbatkę ze świeżym listkiem mięty - i przyniósł liście jeżyny, nawiasem mówiąc też niezłe na herbatkę

Oj fajni są nasi mężowie Elu
Mój M. też ostatnio jak byliśmy w ogrodniczym i przeglądaliśmy drzewka (te na front) złapał za topolę i pyta: A takie nie mogą być???
No mogą...

Bez obrazy, ale przegibcy Ci Wasi mężowie, hehe