Witam.
Nie mogłem znaleźć odpowiedniego tematu gdzie dodać ten post, więc z góry proszę w razie czego o przeniesienie tego postu, a teraz przechodzę do sedna sprawy.

Kilka dni temu, po raz pierwszy w życiu zauważyłem coś dziwnego na moich różach. W miejscu gdzie dokonywałem cięcia róż na wiosnę i po kwitnięciu był ucięty pęd, ale kilka dni temu zauważyłem w nim sporą dziurkę... Po przeglądnięciu kilku krzewów okazało się, że jest tego znacznie więcej, a po próbnym cięciu okazało się, że to są tunele... Natomiast w nich, coś na wzór podłużnych jaj lub poczwarek. "Jaja" mają około 1cm długości i brązowy kolor. Dokonałem drastycznego cięcia i usunąłem sporą część pędów, wraz z tym paskudztwem... Chciałbym się dowiedzieć co to za zwierz zadomowił się w pędach moich róż i jak z nim walczyć (najlepiej jakieś opryski) ? W przypadku mechanicznej walki z tym owadem muszę usuwać prawie całe pędy, ponieważ jak już mówiłem tunele znajdują się w miejscu cięcia róż, gdzie róża zdążyła ładnie się rozkrzewić i odbić w górę.
Dodaję zdjęcia chorych pędów i jaj.
Pozdrawiam Damian.


[/quote