Mam dobrą wiadomośc w sprawie koreanki - bardzo dobrze reaguje na cięcie i fajnie mozna ją cięciem regulować. Gałązki tniesz na rozwidleniu, tzn z trzech, wycinasz środkową. Robi się zwarta,zgrabna, szczupła jak Barby
Jacku, zastanów się jakie kolory lubisz.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Moja żona i ja lubimy kwiaty, ale ogród to moja miłość nie mojej żony i nie nażeka na brak kwiatów. Bardzo chciałbym jeżówki, tulipany, czosnki, irysy itd, ale mam jakieś obawy że za wcześnie na sadzenie kwiatów. Chciałem chyba posadzić kwiaty na końcu, wkomponować je jakoś w główne nasadzenia. Chciałbym żeby kwiaty były dodatkiem i dopełniły całości. Może źle do tego podchodzę, nie wiem. Jest też jeszcze jeden problem. Mam bardzo mało czasu. Dużo pracuje. W ogrodzie spędzam każdą wolną chwilę i weekendy. Mam też dzieciaki i z nimi też staram się spędzać czas. Myślę że kwiaty w niedokończonym ogrodzie przysporzą mi obowiązków. Może się mylę....?
A co miałabym mieć przeciwko? Cieszę się, że mój chodnik był dla kogoś inspiracją, przekaże tacie, bo to głównie jego dzieło
A co do kwiatków, to przy jeżówkach, czy np. szałwiach moim zdaniem nie ma zbyt dużo pracy, a są po prostu przepiękne Polecam te małe szałwie szczególnie, a jeżówek jest tyle odmian, że można mieć cały ogród w jeżówkach A jeszcze ja bardzo lubię liatrię. Też mało pracy rośnie samo
Sa kwiaty niewymagające aż takiej uwagi. Ja ogólnie kwiatowa nie jestem, ale ogrodu bez kwiatów nie wyobrażam sobie. dla mnie są dodatkiem i symbolem pór roku.
Myślę, że na razie możesz zacząć wprowadzać wypełniacze. Pomału, od domu w głąb ogrodu. Jak zaczniesz mieć niemal kompletne sektory to łatwiej ci będzie resztę robić. Wiem sama po sobie, że często wiem doskonale czego nie chcę, ale nie wiem co by mi gdzieś-tam pasowało. Mam taki żart, że "rodzę" rabaty 9 miesięcy, bo faktycznie tyle czasu potrzebuję na ułożenie sobie w głowie plam kolorystycznych i dobranie faktur. Ja lubię bawić się odcieniami zieleni i wielkością liści. Łączyć formy rozłozyste ze strzelistymi. Pewnego dnia wkradł mi się żółty do ogrodu, choć nie jestem jego fanką to ogrodu bez żółci sobie nie wyobrażam. Moja druga połówka,na starcie okresliła jasno, że mają być mocne kolory -czerwień, fiolet, zółć. Sama za różem nie przepadam. I te kolory staram się wykorzystywać w zalezności od pory roku. I staram się dobierać lisciaste rosliny pod względem zmienności barw
Nie krytykuję, a poddaję przemyśleniu. Po całej rabacie mamy rozrzucone iglaki. Ciężko coś pomiędzy nie wpasować, bo iglaki źle znoszą dotyk, łysieją. Nie mam podglądu na cała rabatę i nie do końca widzę co rośnie - prosze o rozszyfrowanie. A na zachetę podpowiem, że żurawki mozna posadzić by było w wachlarz - od pojedynczej lewej, przy trawniku, następny rządek na mijankę z pierwszym.I trzeci pod nogą wiśni. Bez tych idących do tarasu. Plamy tworzymy
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Toszko to jest ta rabata z drugiej strony. Hortensje, bukszpany, miskant i świerk którego odmiany nie pamietam (mały pokrój płaczący, dorasta do 3 m wysokości) dalej żurawki, umbra i cis, ale jego przesadzę.