Grzesiu, u mnie też wciąż więcej do zrobienia, niż tego co zrobione.
Asiu, Ewo, sprawdziłam w necie, to chyba rzeczywiście sesleria. Tyle tego dosadzam, a później nie pamiętam co to było. Na oznaczenia nie starcza mi już czasu.
Basieńko, to rzeczywiście rozchodnik biały, też lubię go w porze kwitnienia, gdy bordowe dywaniki pokrywają się białym kwieciem.
Dorotko, dziękuję za życzenia, więcej czasu bardzo by się przydało.
Gosiu, gratuluję udanych wysiewów.
Coś mi tu wyrosło, mam nadzieję, że to jakiś mak.