Aniu, piękny obraz namalowałaś i już sobie wyobrażam jaki piękny ogród stworzy tak uzdolniona plastycznie osoba. Też kocham brzozy i choć opinie na ich temat są podzielone, to ja za ich urodę gotowa jestem wybaczyć im ich wszystkie wady.
Ale miło tak usłyszeć przed spaniem dzieki, a Tobie talentu plastycznego też nie brakuje, bo dobry ogrodnik go posiada. Pięknie zestawiasz kolory, a ogród twój to paleta barw. Dzięki wielkie .
Mrozoodporność jest do -15 stopni, trzeba dla pewności okryć na zimę. Podobno lubi glinę, z tym u mnie gorzej, bo ziemia bardziej piaszczysta, ale w doniczce też raczej gliny nie miała. Zobaczymy czy się dostosuje.
A tu aster Pinokio, jedna roślina o kwiatach dwubarwnych:
Basiu próbowałam przezimowac Rubrum ale niestety mi się nie udało, możę w gospodarczym bez ogrzewania też miała za zimno? Jak tam Twoje oczko? Jesiennie już bardzo no nie? A mi jest szkoda lata bo prawie całe w domu spędziłam z tym gipsem. Pozdrawiam
Danusiu, jak miło, że zajrzałaś. Już niepokoiłam się o Twoje zdrowie, bo zamilkłaś na jakiś czas. Czy noga doszła już do sprawności?
Moje ogrodowe poczynania, w tym oczko, utknęły w miejscu z powodu braku czasu. Ale mała poszła od dziś do żłobka na stałe, wcześniej bywała tam od czasu do czasu, żeby się przyzwyczaić. Jeśli się uda to będę mieć wreszcie więcej czasu dla siebie i ogrodu. Ale najpierw muszę sama nieco odpocząć. Jestem zmęczona upałami, nieustannym podlewaniem, opieką nad dziećmi. Marzył mi się wypad we wrześniu chociaż na kilka dni nad morze, ale teraz, kiedy wreszcie mogę, pogoda nie sprzyja. Może uda się w przyszłym tygodniu.
Od przyszłego roku postawię w ogrodzie na sucholuby. Mam nadzieję, że dadzą radę na tej mojej piaszczystej patelni.
Jak się nie uda, to będę traktować jak jednoroczną. Postaram się mieć zawsze choć jeden egzemplarz, bo takie piękne, czerwone koty to chyba tylko u niej.